poniedziałek, 1 lutego 2016

"Rodzina 500+" - bomba z opóźnionym zapłonem.




                                                              



                                       Czy nie pogubiliście się Państwo w natłoku informacji medialnych, z których trudno wychwycić te, które  naprawdę są dla nas ważne i gwarantują nam prawidłowy rozwój kraju?

                        Kłótnie, oskarżenia i tzw. bicie piany dokonywane przez polityków wszystkich frakcji, skutecznie zaciemniają rzeczywisty obraz działań obecnego rządu. 

Jedynym kierunkowskazem jakim pozostaje się kierować zwykłemu obywatelowi, to pamięć o tym, że politykom nigdy nie chodzi o dobro społeczeństwa, lecz o utrzymanie  władzy i czerpanie z niej profitów. Mając na uwadze właśnie taki tok myślenia, pomysły rządu pani premier Szydło nabierają zupełnie innego wymiaru.

Przyjrzyjmy się sztandarowemu projektowi PiS-u: „ Rodzina 500 plus” .
Pomysł forsowany przez rząd p. premier Szydło wydaje się być typowym przykładem z kategorii tych , co to zwykło się nazywać  „ kijem go i marchewką”.

Zapewne każda rodzina posiadająca własne potomstwo , ucieszy się z dodatkowego przypływu gotówki i pewnie dlatego, większość społeczeństwa pozytywnie zareagowała na plan PiS-u, nie zauważając  grożącego niebezpieczeństwa , które wydaje się być drugim  dnem projektu.

Rząd PiS pod ciągłym wpływem Jarosława Kaczyńskiego – dowódcy drugiego planu – głośno i dobitnie ujmuje się za polskimi rodzinami , podpierając swe działania troską o przyrost naturalny Polaków. Zapomina jednak dodać, ze ustawa jest tak skonstruowana, że pieniądze  wypłacane z taką hojnością, w dużej mierze mogą zasilić kieszenie uchodźców.

Problem uchodźców dotknął kraje Europy Zachodniej , bądż co bądż na własne życzenie rządu pani Merkel. Trudno zrozumieć jakimi pobudkami kierowała się pani kanclerz, ale na pewno nie miały one nic wspólnego z troską o przyszłość Europy.

Przybysze z Syrii, ale także i z innych państw należących do kręgu krajów muzułmańskich , w większości są  imigrantami ekonomicznymi . Jak do tej pory celem ich były kraje bogate, wypłacające najuboższym wysokie zasiłki, umożliwiające w miarę spokojny byt, przy niskim nakładzie pracy.
Pod względem socjalnej hojności, Polska postrzegana była do tej pory, jako kraj ubogi i mało interesujący dla roszczeniowych "gości".

Co stało się, że tak zadłużony kraj jak Polska, może obecnie pozwolić sobie na dodatkowe, ogromne obciążenie budżetu , jakimi będą wypłaty zasiłku rodzinnego na dzieci?
   Mamy coraz większe zadłużenie, wciąż brakuje pieniędzy w ZUS-ie, służba zdrowia boryka się z ogromnymi problemami,... a rząd znajduje pieniądze na projekt, który wydaje się być mocno dyskusyjny.

Może powinniśmy poszukać drugiego dna tej, tak pospiesznie realizowanej decyzji. 

Nie każdy wie, że obowiązujący w Polsce "Status uchodźcy", opracowany przez Helsińską Fundację Praw Człowieka mówi, że uchodźca wśród wielu praw ma

„prawo do świadczeń pomocy społecznej, otrzymywania zasiłków rodzinnego, pielęgnacyjnego i wychowawczego”….

Jeśli więc ustawa "Rodzina 500+" wejdzie w życie , każdy cudzoziemiec, który uzyska status uchodźcy otrzyma , oprócz innych praw, także prawo pobierania zasiłków na swoje dzieci. 

Nie muszę chyba nikomu przypominać, że obecne nacje emigrujące do Europy, charakteryzują się wysokim odsetkiem dzietności. Każdy uchodźca będzie mógł sprowadzić do Polski potomstwo i żyć właściwie za zasiłek na niego otrzymywany. Piątka dzieci to – 2,5 tys zł. , bo większość przybyłych będzie bez pracy , a brak dochodu będzie równoznaczny z otrzymaniem zasiłku, również na pierwsze dziecko.

" Program „Rodzina 500 Plus” daje świadczenia na każde drugie i kolejne dzieci do ukończenia przez nie 18 lat. Aby otrzymać pieniądze także na pierwsze dziecko trzeba będzie spełnić kryterium dochodowe 800 zł (lub 1200 zł w przypadku dziecka niepełnosprawnego). Programem objętych zostanie 2,7 mln rodzin, w tym 3,8 mln dzieci."

Idąc dalej zasugerowanym tokiem rozumowania, zauważymy, że ustawa '500+' jest wręcz z premedytacją przygotowywana pod uchodźców, gdyż polskie rodziny , nawet te otrzymujące najniższe wynagrodzenie, zostały w większości pozbawione zasiłku na pierwsze dziecko, ze względu na barierę zarobkową.

Nie dajmy się zwieść słowom tak umiejętnie wypowiadanym  przez polityków rządu PiS. Nie wierzmy p. premier Szydło, że obecne elity polityczne dążą do zminimalizowania ilości przyjmowanych uchodźców, a odpowiednie służby będą odpowiadać za weryfikację  tożsamości przyjmowanych osób. Patrzmy na ręce polityków i myślmy o konsekwencjach ich działania. 

Dzisiaj mamy Polskę skłóconą, ale przez Polaków. Jutro skłócą nas imigranci wspierani przez mocodawców wywodzących się spoza granic naszego kraju.

Pytanie jakie się nasuwa, jest tylko jedno : z jakiego powodu PiS tak bardzo nie lubi naszej ojczyzny i kontynuuje dzieło niszczenia kraju dokonywane wcześniej przez rządy Donalda Tuska i Ewy Kopacz

                                       

                                               *   *   *   *   *   *


PS. Informacje uzupełniające znajdują się w publikacji pt." Diabeł siedzi na Kremlu".
 
                                       Poleć stronę znajomym

                                        Razem możemy więcej




Źródło:

http://polska.newsweek.pl/co-zrobic-by-dostac-500-zlotych-na-dziecko-jak-dostac-pieniadze-z-rodzina-500-,artykuly,378222,1.html

http://www.ngo.pl/files/openborders/public/publikacje_pl/status_pol_a5.pdf

10 komentarzy:

  1. ACHA CZYLI i według was TO DLATEGO ZE RZAD PO I PSL ZATWIERDZIŁ JAKAŚ GRUPĘ UCHODŹCÓW KTÓRZY I TAK JUŻ ŻYJĄ NA KOSZT PAŃSTWA Z NASZYCH PODATKÓW TO POLAK MA BYĆ POSZKODOWANY I NIC NIE DOSTAĆ NAWET NA ZACHĘTĘ CZYLI DALEJ GRABIEŻ POLEK TYLKO W BIAŁYCH RĘKAWICZKACH .A UCHODŹCY I TAK DOSTANA I TO WIĘCEJ NIŻ TE 500.ZAWSZE MOŻNA ZABIEGAĆ O USTAWĘ ,KTÓRA ZABRANIA POBIERANIA 500 + PRZEZ UCHODŹCÓW .ja TEZ NIE DOSTANE ,NIE KWALIFIKUJE SIĘ ALE WIEM ZE POLSKIE PIENIĄDZE TRAFIA DO POLSKICH MATEK A NIE DO ZAGRANICZNYCH BANKÓW JAK TO BYŁO WCZEŚNIEJ BYNAJMNIEJ W WIĘKSZEJ CZĘŚCI UBIEGAJĄCYCH SIĘ POLSKICH RODZIN O 500 +.

    OdpowiedzUsuń
  2. No cóż spełniają obietnice ludu a z tymi uchodźcami to też mi się nie podoba by dostawali cokolwiek za darmo. Polak w Anglii musi przepracować 2 lata zanim może się ubiegać o cokolwiek a Kameron dziś podpisuje zakaz na wszelkie zasiłki Polakom. Ciapaci dalej będę brać i nie pracować to jest dyskryminacja rasowa i faworyzowanie terrorystów. Pis zadłuży to fakt ale 500+ pochłonie tylko 24 mld sama obsługa długu kosztuje nas 50 mld, tylko dlatego że NBP niema prawa do emisji waluty i musimy korzystać z żydowskich banków. Ale o tym absolutnie nikt nie powie ani Kukiz ani Korwin ani Braun. Muzułmanin dostaje w Polsce 1200 zł za siedzenie w domu a teraz na dziecko 500 zł, będzie miał niezłe branie wśród polek. Narobi im dzieci i nauczy szariatu. Demografia rozwiązana. Tylko nikt nie będzie pracował na ZUS. A dług i deficyt znowu górę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak człowiek zastanowi się nad tym projektem Rodzina 500+ to faktycznie przydał się w rządzie bankier Morawiecki. On wiedział jak ten projekt wdrożyć, by wyglądał na dobry dla Polaków, a w rzeczywistości by około połowy rodzin mających dzieci na utrzymaniu nie mogło skorzystać z tego dobrodziejstwa. Rodziny z jednym dzieckiem stanowią 46,9% ogółu, z dwojgiem dzieci – 36,2%, a rodziny wielodzietne (mające troje i więcej dzieci) – 16,9% według wyników Narodowego Spisu Powszechnego z 2002 r. Obecnie ta rozbieżność jest zapewne dużo większa bo dzietność z roku na rok spada. Ale nawet patrząc na dane z 2002 roku to widzimy, że małżeństw mających jedno dziecko było już wówczas 46,9 ogółu rodzin. Z tego wniosek, że przynajmniej połowa z tej liczby nie będzie korzystała z tych świadczeń, a do tego dojdzie jeszcze 36,2% rodzin z dwójką dzieci, gdzie też na pierwsze dziecko duża część tych rodzin nie otrzyma świadczeń. A rodziny wielodzietne to też rodziny gdzie może być taka sytuacja, że dwoje dzieci lub jedno nie przekroczyło 18-tu lat a reszta się uczy, ale przekroczyły te dzieci 18 lat i są na utrzymaniu rodzin, a takie dzieci wymagają o wiele większych nakładów. Czyli z tego wniosek, że tych rodzin otrzymujących te 500+ będzie bardzo mało i nie jest to program 500 zł na każde dziecko jak zapewniała pani premier Szydło. Czyli znowu ściema – a głupi naród to kupił!

    OdpowiedzUsuń
  4. A teraz odnośnie tego projektu 500+ fakt z życia wzięty. Jestem wczoraj na stacji benzynowej i słyszę rozmowę dwóch młodych ludzi na temat pracy. Jeden z nich wrócił z Anglii i oficjalnie powiedział koledze, że do pracy nie pójdzie bo wcale mu się to nie opłaci. Ma żonę i dwoje dzieci i liczy na dopłatę 1000 złotych na dwoje dzieci bo żona jego pracuje w urzędzie gminy i zarabia netto około 1350 zł, co daje na czworo dochód na osobę w wysokości około 340 zł i dlatego nie widzi sensu pójścia do pracy. Żona bierze również z tego powodu różne dodatki socjalne a jak on pójdzie do pracy i też zarobi na rękę te 1500 zł to będzie to 2850 i wtedy na osobę będzie ponad 700 zł, czyli żona straci wszystkie świadczenia socjalne, a jeśli żonie albo mnie podwyższą trochę pobory, to stracimy dodatek na pierwsze dziecko. Czyli tylko straty. Posłuchałem tego i doszedłem do wniosku, że faktycznie to jest tylko nieprzemyślane rozdawnictwo powodujące wzrost bezrobocia.

    OdpowiedzUsuń
  5. W końcu 2014 roku ludność Polski liczyła 38 mln 479 tys. mieszkańców, w tym 6 mln 943 tys. – to dzieci i młodzież w wieku 0-17 lat, które stanowiły nieco ponad 18 proc. ogółu – wynika z danych GUS. Jeśli przyjąć kwotę 27 mld, które będą wydane na dzieci zgodnie z programem 500+ w ciągu całego roku to łatwo przeliczyć, że nawet gdyby wydano te pieniądze tylko na dzieci to można obliczyć, iż byłoby (27 mld : 500)=54 mln : 12 miesięcy to równa się 4500 000 dzieci. Jeśli zaś przyjmiemy, że tylko w roku 2014 było dzieci i młodzieży 6 mln 943 tys. to już widzimy, że prawie 2,5 mln dzieci tej pomocy nie dostanie. Ale należy też przyjąć, że te pieniądze nie pójdą tylko na te dzieciaki bo w tym zapewne zawarto koszty obsługi tego projektu i to prawdopodobne zatrudnienie około 7 tys. nowych pracowników, to wtedy znowu skurczy się o około miliona ta liczba dzieci, która będzie pobierała te świadczenia. Czyli w najlepszym założeniu to skorzysta na tym tylko połowa dzieci i młodzieży, i na dodatek to przynajmniej połowa z tych dzieci, które te świadczenia otrzymają, to na pewno nie będzie to dla nich potrzebną pomocą!

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak człowiek zastanowi się nad tym projektem Rodzina 500+ to faktycznie przydał się w rządzie bankier Morawiecki. On wiedział jak ten projekt wdrożyć, by wyglądał na dobry dla Polaków, a w rzeczywistości by około połowy rodzin mających dzieci na utrzymaniu nie mogło skorzystać z tego dobrodziejstwa. Rodziny z jednym dzieckiem stanowią 46,9% ogółu, z dwojgiem dzieci – 36,2%, a rodziny wielodzietne (mające troje i więcej dzieci) – 16,9% według wyników Narodowego Spisu Powszechnego z 2002 r. Obecnie ta rozbieżność jest zapewne dużo większa bo dzietność z roku na rok spada. Ale nawet patrząc na dane z 2002 roku to widzimy, że małżeństw mających jedno dziecko było już wówczas 46,9 ogółu rodzin. Z tego wniosek, że przynajmniej połowa z tej liczby nie będzie korzystała z tych świadczeń, a do tego dojdzie jeszcze 36,2% rodzin z dwójką dzieci, gdzie też na pierwsze dziecko duża część tych rodzin nie otrzyma świadczeń. A rodziny wielodzietne to też rodziny gdzie może być taka sytuacja, że dwoje dzieci lub jedno nie przekroczyło 18-tu lat a reszta się uczy, ale przekroczyły te dzieci 18 lat i są na utrzymaniu rodzin, a takie dzieci wymagają o wiele większych nakładów. Czyli z tego wniosek, że tych rodzin otrzymujących te 500+ będzie bardzo mało i nie jest to program 500 zł na każde dziecko jak zapewniała pani premier Szydło. Czyli znowu ściema – a głupi naród to kupił!

    OdpowiedzUsuń
  7. Idiotyczne rozumowanie. Pis nie chce w Polsce żadnych uchodźców a i swoim też nie ma zamiaru rozdawać. To jest chwyt wyborczy. Niewielu rodziców dostanie te pieniądze.

    OdpowiedzUsuń
  8. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo ciekawie to zostało opisane.

    OdpowiedzUsuń

Pamiętaj, żeby komentarz zawierał merytoryczne treści odnoszące się do komentowanego artkułu.