środa, 19 września 2012

Zanikające wartości - współczucie i empatia...

   Przygotowując się do pracy zawodowej sięgnęłam po kilka publikacji książkowych, aby pogłębić swoją wiedzę na temat psychiki, metod wychowawczych dzieci, a także  profilaktyki zdrowotnej. W księgarni natrafiłam na kilka ciekawych pozycji , a wśród nich na książkę autorów Pam Schiller i Tamera Bryant pt. " Wychowuj mądrze". W sposób naprawdę przystępny, powiedziałabym , że czasem infantylny, autorzy opisali w  jaki sposób powinniśmy pracować z dziećmi, by wyrabiać w nich ważne cechy charakteru. Na pierwszym miejscu postawiono na współczucie i empatię.

" Współczucie i empatia to również szacunek dla wszystkich żyjących stworzeń, nawet tych najmniejszych, które nie mogą mówić za siebie".

   W poszukiwaniu placówek, które chciałam zainteresować ofertą swojej firmy , trafiłam do pewnego przedszkola . Pani dyrektor okazała się być osobą chętną do rozmów i wciągnęła mnie w dłuższą dyskusję na temat przyczyn powstawania chorób. Toczyłyśmy rozmowę na temat szkodliwości picia kawy, a także zbyt dużej konsumpcji wyrobów cukierniczych. Ciągnąc temat w kierunku prawidłowej diety, pani dyrektor opowiedziała mi krótką historię, opatrując ją swoim komentarzem.
 "Pewna kobieta, mając na karku blisko 70 lat wołała na podwórku do znajomej:
- od dzisiaj zmieniam dietę. Wnuczka wyczytała w jakiejś książce, że ludzie starsi powinni jadać tylko ciemne pieczywo i dużo warzyw. Posłuchałam jej i teraz idę po zakupy."
Komentarz pani dyrektor był następujący : po co kobiecie zmiana diety! Całe życie jadła niezdrowe pokarmy, to teraz myśli, ze zmiana diety przedłuży jej życie o parę lat? Bez sensu!

   Czy Państwo też tak myślicie? Zaskoczona byłam wypowiedzią osoby, która bądź co bądź ma wpływać na wychowanie dzieci i kształtować ich psychikę.
Delikatnie, aby nie urazić rozmówczyni , zwróciłam jej uwagę na aspekt związany z szukaniem w życiu celu.
Sama dieta prawdopodobnie niewiele zmieni w życiu starszej pani, ale wpłynie na jej psychikę. Cel który sobie postawiła - dbanie o zdrowie poprzez dietę , to znalezieniu sensu życia, który ją uskrzydli.
Przypomniałam pani dyrektor zjawisko, które występowało na przełomie XX i XXI wieku. Lekarze odnotowywali mniejszą śmiertelność wśród osób starszych , niż to jest zazwyczaj. Psycholodzy tłumaczyli zjawisko tym, że chęć wejścia w XXI wiek, dla wielu osób była tak silną motywacją, że podświadomie mobilizowali swój organizm do walki o przeżycie.  W naszej psychice jest ogromna siła, która odpowiednio wykorzystana staje się najlepszym lekarstwem na nasze problemy.

Nie wiem, czy moja rozmowa z panią dyrektor zmieniła jej opinię. Wiem jednak, ze naszemu społeczeństwu potrzebna jest ogromna dawka edukacji.

 REKOMENDACJAwww.promocjazdrowia.szczecin.pl

Źródło:
Pam Schiller ,Tamera Bryant - "Wychowuj mądrze".

Działania marketingowe.

    Dotarcie z ofertą do klienta  , nie wymaga w dzisiejszych czasach zbyt wielu umiejętności. Sukces możemy osiągnąć na skróty:  należy jedynie posiadać jeden z dwóch atutów - pieniądze lub znanych, wpływowych przyjaciół, dzięki którym otworzą się przed nami drzwi wielu instytucji. Jak to funkcjonuje?
Przykładem niech będzie chociażby firma Amber Gold . Więcej nie muszę chyba niczego tłumaczyć.
Pozostałe firmy muszą włożyć sporo wysiłku by zaistnieć na rynku, a i to nie daje gwarancji, że w pewnym momencie nie dojdzie do bankructwa, a w najlepszym wypadku - znacznego ograniczenia wpływów firmy z powodu działań zachodniej konkurencji, dysponującej sporym budżetem na cele marketingowe. Konkurowanie z takim przeciwnikiem staje się nie lada wyczynem. Spójrzmy chociażby na rodzime sklepy znikające jeden po drugim z naszych osiedli. Rozejrzyjmy się dookoła siebie -  większość zakładów pracy zostało zamkniętych. Upadają firmy budowlane, bankrutują biura podróży, wpadające w coraz większą spiralę zadłużenia związaną z próbami sprostania wymaganiom narzuconym przez konkurencyjne firmy zachodnie. Ledwie rozwijająca się gospodarka takiego kraju jak Polska - zniszczona wojną , tłamszona przez aparat komunistyczny, nie jest w stanie wytrzymać konkurencji firm wywodzących się z krajów dojrzałych gospodarczo, które nigdy nie zaznały wojny lub - ze względu na własny potencjał wyprzedzają nas o 20 lat w rozwoju.

   W środowisku w którym się obracam znam wielu lekarzy. Rozmowy z nimi to bardzo pouczające lekcje ze względu na poruszaną tematykę. Na przykładzie  środowiska lekarzy można łatwo prześledzić proces kształtowania naszego rynku przez  zagraniczne koncerny..., poznać mechanizm docierania  do grup zawodowych, by kształtować ich poglądy i ukierunkowywać na działanie korzystne dla danej firmy.
   Lekarze w większości przynależą do  związków zawodowych. Federacją związków pracodawców ochrony zdrowia jest "Porozumienie Zielonogórskie. To o nim często słychać w mediach, jak walczy o prawa lekarzy, jak broni się przed zmianami w służbie zdrowia. Patrząc z boku wydawałoby się, że ma wszelkie kompetencje , by uważać się za wyrocznię odnośnie tego co dobre dla lekarzy i pacjentów... Tymczasem federacja  "Porozumienie Zielonogórskie" to łakomy kąsek dla firm farmaceutycznych. Na spotkaniach organizowanych  dla lekarzy, pojawiają się przedstawiciel koncernów farmaceutycznych, którzy w ramach  "szkolenia" - dość przekonywującymi argumentami - robią tzw. pranie mózgu . Lekarze są przekonani, że podawane informacje to wynik długoletnich, potwierdzonych naukowo badań i bez oporów przyjmują za pewnik, że dana szczepionka lub  lek to jedyne panaceum na opisywaną przez farmaceutów jednostkę chorobową.
   Jedno z ostatnich takich spotkań zorganizowanych przez " Porozumienie Zielonogórskie" odbyło się w Broku. Nie zabrakło na nim również  firmy farmaceutycznej / nie podam nazwy by nie robić nikomu reklamy/ W ramach szkolenia przedstawiciele koncernu przygotowali wspaniały bankiet, na którym królowały pachnące wyroby wędliniarskie , doskonałe napoje i ciasta... Lekarze otrzymywali gadżety reklamowe typu - podkładki na biurka, notesy, zegary ... a wszystko po to, by nikt z nich nie zapomniał o  produkcie jakim jest .... szczepionka przeciw grypie.
Zapytałam moich znajomych, czy wiedza, ze jest wielu lekarzy, którzy twierdzą, że znaczenie szczepionek w profilaktyce zdrowia jest mocno przesadzone?
Zakrzyczano mnie informacjami o nieuczciwej konkurencji i tym, ze społeczeństwo jest niedouczone.
Gdy zadałam pytanie - czy wiedzą, że są kraje , w których szczepienia są nieobowiązkowe? Otworzyli ze zdziwienia oczy. Niemożliwe, wyrwało się kuzynce z ust.
Wiem , na spotkaniach organizowanych przez wielkie koncerny farmaceutyczne, nikt nie powie, ze w Szwecji i Danii jest dobrowolność szczepień, a ilość chorych zapadających na choroby zakaźne  jest taka sama , a nawet mniejsza niż w tych krajach gdzie szczepienia są obowiązkowe. Na moją wzmiankę o prof.dr  Marii Majewskiej , osobie walczącej o ujawnienie faktów związanych z konsekwencjami podawania niektórych szczepionek, w ogóle nie zareagowali. Taka osoba i jej prace naukowe są  im... nieznane.

Jak zmienić mentalność ludzi, by zrozumieli, że podążamy w kierunku wyznaczonym przez bezwzględne grupy biznesu, prowadzące ludzi na mieliznę?
Czy jest możliwe dotarcie do ludzi z informacją, że jesteśmy oszukiwani i wykorzystywani kosztem naszego zdrowia i szczęścia?

Nie reagując na problemy wynikające z zaniku wszelkich reguł obowiązujących w cywilizowanym świecie - doprowadzamy do pogłębienia kryzysu zarówno gospodarczego , jak i moralnego.

REKOMENDACJAwww.promocjazdrowia.szczecin.pl

Źródło:
http://www.odyssei.com/pl/health/szwecja.php
List w oryginalnym formacie PDF: http://dziecisawazne.pl/wp-content/uploads/2010/01/Szczepienia.-List-prof.-Majewskiej..pdf

wtorek, 18 września 2012

Po pierwsze ... dobry biznesplan.




   Czy w Polsce trudno jest założyć firmę? Nie do końca. Jeśli działa system rejestracji komputerowej , a ten ostatnio trochę szwankuje - firmę można zarejestrować nie ruszając się z domu.  Później czeka nas jeszcze kilka spotkań w urzędach, ale jest  to niewielki wysiłek  w porównaniu z prowadzeniem własnego biznesu.
Kiedy mamy już lokal  i wpis do Centralnego Biura Rejestracji Działalności Gospodarczej, możemy rozpocząć działalność.

   Długie miesiące zastanawiałam się jak dotrzeć do swoich klientów, a że mam bogate doświadczenie w pracy na stanowisku regionalnego kierownika sprzedaży, więc wiem jak rozmawiać z klientami i jak pozyskiwać ich dla firmy. Moje umiejętności szlifowałam również na szkoleniach dotyczących efektywnych metod sprzedaży. Nie mam więc oporów odnośnie przeprowadzania rozmów handlowych z osobami zajmującymi różne stanowiska w firmach  - od handlowców po dyrektorów i prezesów. Postanowiłam , że firma będzie docierać do osób ze wszystkich kategorii wiekowych. Będziemy szerzyć edukację zdrowotną od przedszkoli przez szkoły podstawowe, gimnazja, szkoły ponadgimnazjalne, uczelnie, a także Uniwersytety Trzeciego Wieku. Odwiedzimy również firmy, którym zaproponujemy promocję zdrowia przedstawioną w sposób  nieco odmienny niż robiono to do tej pory. Dla każdej kategorii wiekowej przygotowałam specjalny program , który odpowiadał jej  potrzebom i zainteresowaniom.
W celach marketingowych zostały wydrukowane profesjonalne ulotki reklamowe i stworzona strona internetowa informujaca o ofercie firmy /www.promocjazdrowia.szczecin.pl/. Teraz czekała mnie najcięższa faza pracy, czyli rozmowy z potencjalnymi odbiorcami  usługi.

   Jeśli chodzi o przedszkola , oferta firmy okazała się być jak  najbardziej trafiona. Z małymi dziećmi pracują osoby wykazujące zamiłowanie i powołanie do tego zawodu. Inaczej się nie da. Trafiając do pracy w przedszkolach trzeba mieć w sobie wiele empatii i wyrozumiałości. Dyrektorzy przedszkoli przyjmowali mnie z uśmiechem , widząc możliwości współpracy. Nie odstraszała ich cena, gdyż ta została ustalona  na niskim pułapie. Chętnie rozmawiali o czynnikach sprzyjających powstawaniu chorób i o tym, jak w atrakcyjny sposób przekazać dzieciom wiedzę, która w przyszłości powinna zaowocować zdrowiem i optymizmem.

   I tu w zasadzie mogę napisać, że kończy się pasmo sukcesów. Wizyty w szkołach - rozmowy z dyrektorami i pedagogami ukazały prawdziwy obraz szkolnictwa.

Po pierwsze - osoby zajmujące kierownicze stanowiska w firmie nie mają umiejętności prowadzenia rozmów z petentami. Nie przestrzegają zasad grzecznościowych obowiązujących w relacjach biznesowych. Petentów przyjmują na siedząco, dość często zapominając o powitaniu. Zdarza się, że wyrażają się bardzo pogardliwie mimo, że rozmawiają z osobą przygotowaną profesjonalnie - biało-granatowy strój, starannie przygotowana oferta , prawidłowa polszczyzna, zachowanie form grzecznościowych, postawa otwartości...
Zdarzyło się, że przy kolejnej wizycie w jednej ze szkół ponadgimnazjalnych, pani dyrektor nie wiedziała komu przekazała ofertę, więc zaproponowała rozmowę z osobą, która nie znała jej treści, polecając przeprowadzenie rozmowy na korytarzu szkoły, na stojąco.
Trudno wymagać, aby nauczyciel traktujący z góry swojego rozmówcę, nie rozumiejący problemów z jakimi boryka się nasze społeczeństwo umiał przekazać odpowiednie zachowanie i wartości swoim uczniom...

Po drugie - szkoły nie są w większości zainteresowane szkoleniami za pieniądze. Preferują akcje bezpłatne - sponsorowane przez firmy lub UE. Takie podejście do sprawy pokazuje, jak łatwo jest przeniknąć do szkoły firmom lub stowarzyszeniom, które chcą lansować swój sposób na życie i mają na to fundusze np. promocja zdrowia sponsorowana przez firmy farmaceutyczne lansujące konieczność masowych szczepień lub projekt "legalizacja marihuany" promowana np. przez partię Palikota. Najważniejsze są pieniądze i ... jakby można było - prezenty dla szkół. Wtedy można szkolić młodzież do woli, nawet gdyby szkolenie miało udowodnić największą bzdurę.
Rozmowy z dyrektorami kończyły się na jednym - szkoła nie ma środków finansowych na takie przedsięwzięcia, lub rodzice nie zgodzą się na wyłożenie kolejnych pieniędzy na  szkolenie.
Nie wielu dyrektorów pytało o kompetencję, a jeśli już to  zrobili to w taki sposób, aby pokazać, że sprawy nie traktują poważnie. Żaden zapewne nie wiedział, że promowaniem zdrowia może zajmować się każda osoba, która ma co najmniej średnie wykształcenie.

Rozmowy w firmach przebiegały podobnie - albo pani sekretarka stała na straży spokoju dyrektora i nie można było porozmawiać z osobą kompetentną na temat promocji zdrowia, lub tak jak odbyło się to w firmie Polska Żegluga Morska - szef biura naczelnego dyrektora raczej nie wiedział o czym mówię. Wydawał się zupełnie niezainteresowany rozmową mimo, że próbowałam do rozmowy wtrącić tematy, które powinny go zainteresować - upadek stoczni w Szczecinie , komercjalizacja PŻM. Wydawało się, że nie wie o co chodzi, ciesząc się, że ma dobrą posadę. Za promocję zdrowia odpowiada u nich firma, która jest ich firma - córką , organizując ciekawe spotkania w trakcie różnorodnych wyjazdów integracyjnych. Na wspomnienie tych wyjazdów mój rozmówca uśmiechnął się, a ja zrozumiałam, na czym one polegają.

Pytania , które mi się nasuwają po odwiedzeniu wielu  instytucji brzmią następująco: jak pomóc społeczeństwu, gdy ono nie rozumie, że takiej pomocy potrzebuje? Jak zmusić alkoholika do leczenia, gdy ten twierdzi, że jest nieuzależniony? Jak dotrzeć z informacją, że dotychczasowe spojrzenie na nasze działania profilaktyczne - są nieprawidłowe?

   Problemem naszego społeczeństwa jest brak świadomości jak powinno wyglądać nasze życie. Niski poziom edukacji, walka z kościołem i wszystkim co określało normy etyczne i moralne, doprowadziły do zobojętnienia  oraz zatarcia wielu wartości, które były dla ludzi drogowskazami. Nie dziwmy się zatem, że mamy tak głęboki kryzys gospodarczy. Tam gdzie nie ma zasad, tam nie ma porządku i reguł ustalających prawidłowe relacje zarówno w gospodarce ,w finansach, jak i w kontaktach międzyludzkich.
Do głosu doszły grupy biznesu, które dzięki swoim finansom kształtują własną wizję świata, oderwaną od  prawideł nauki. Nasze społeczeństwo cofa się intelektualnie, mimo, że mamy co raz bardziej rozwinięte technologie.


REKOMENDACJAwww.promocjazdrowia.szczecin.pl



http://www.praca.pl/poradniki/lista-stanowisk/edukacja-nauka-szkolenia/promotor-zdrowia_pr-1180.html

Od słów przechodzimy do działania...




    Dość odległa przestrzeń czasowa dzieli moją ostatnią wypowiedź od dzisiejszego dnia. Czasem warto zamilknąć i zacząć działać , by nie być zaszufladkowanym do grona osób wiecznie niezadowolonych i narzekających. Mój pomysł na odczarowanie niezbyt dobrze funkcjonującej rzeczywistości, polegał na tym, aby założyć własną firmę, której działalność będzie opierała się na  konsekwentnym zmienianiu mentalności  ludzi. Postanowiłam działać na polu edukacji dotyczacej profilaktyki zdrowia.. Sama myśl o możliwości zrobienia czegoś dobrego dla społeczeństwa, wywoływała u mnie radość i optymizm do pracy. Zamiar założenia firmy promującej zdrowy styl życia z uwzględnieniem nowatorskiego spojrzenia na czynniki wywołujące choroby, tkwił we mnie od wielu  lat.

   Z zawodu jestem technikiem analityki medycznej i przez wiele lat prowadziłam prywatne laboratorium analiz medycznych. Wielogodzinne rozmowy z pacjentami prowadzone przy okazji wykonywania pracy, dały mi podstawy do tego, by stwierdzić, że jednym z najważniejszych czynników wywołujących zmiany chorobowe w organizmie, obok diety jest ... stres, którego źródła to m.in.  szeroko pojęte konflikty rodzinne, zła atmosfera w pracy, problemy finansowe, kryzys gospodarczy, bezrobocie czy wreszcie samotność...
   Wielu chorób moglibyśmy uniknąć, zmieniając nieco  nawyki i nie dopuszczając do powstawania sytuacji obciążających naszą psychikę. Stąd tak ważne jest, żeby dotrzeć do społeczeństwa z informacją, że aby mówić o profilaktyce zdrowia powinniśmy zmienić sposób myślenia - istotne jest nie tylko  co jemy i jak często zażywamy ruchu na świeżym powietrzu , ale to czy umiemy radzić sobie z sytuacjami konfliktowymi, opanowując je m.in poprzez stosowanie zasad etyczno-moralnych. Czy angażujemy się w akcje prospołeczne, wyzwalające w nas poczucie własnej wartości związanej z umiejętnością dawania kawałka siebie innym, czy wreszcie - dbamy o rozwój intelektualny, który wzmaga w nas umiejętności logicznego myślenia, dzięki któremu umiemy rozróżnić rzeczywistość od fikcji kreowanej przez media. Nie muszę wspominać o kontrolowaniu poczynań elit politycznych , która to czynność dla wielu osób w ogóle nie łączy się z profilaktyką zdrowia, co jest poważnym błędem. Umiejętność reagowanie na złe posunięcia polityków, które np. ograniczają nam dostęp do służby zdrowia, albo  swoimi decyzjami wpływają na zwiększenie bezrobocia w kraju, to nic innego jak dbanie o zdrowie społeczeństwa.

W Europie gwałtownie wzrasta liczba samobójstw i osób cierpiących na depresję z powodu drastycznych oszczędności w ich krajach.
Jak pisze serwis internetowy CNBC, kryzys zadłużeniowy i drastyczne oszczędności wprowadzane w krajach Europy powodują znaczny wzrost zachorowań na depresję, samobójstw oraz innych problemów psychologicznych. Zarazem rządy obniżają wydatki na opiekę medyczną nawet o 50 proc.

Kryzys gospodarczy i intelektualny w Europie zbiera swoje żniwo. Media nie są skore do podejmowania tego tematu, bo polityka UE skupia się na pojęciu "solidarność", integracja..., wzrost PKB, a nie na słowach "dramat ludzi". Unia leczy skutki swoich decyzji, a nie przyczynę. Próbuje zniszczyć  nowotwór, którego wzrost podsycany jest brakiem odpowiedniej edukacji, niszczeniem zasad moralnych i etycznych, wpajaniem ideologii rodem z dzieł Marksa i Engelsa i szerzeniem informacji pseudonaukowych, które służą grupom biznesu, a nie mają nic wspólnego z dobrem ogółu.

W tak wykreowanej przez polityków rzeczywistości dochodzi do wielu wypaczeń, które odbijają się na życiu i zdrowiu wielu obywateli.

Co raz bardziej widoczne społeczne skutki kryzysu gospodarczego w Grecji. Z powodu braku środków na utrzymanie i dachu nad głową Grecy porzucają swoje dzieci. Twierdzą, że nie maja ich nawet za co nakarmić.
Tak więc postanowiłam działać....

REKOMENDACJAwww.promocjazdrowia.szczecin.pl

Źródło:
http://forsal.pl/artykuly/644735,europa_w_kryzysie_zmaga_sie_ze_wzrostem_liczby_samobojstw_i_depresji.html
http://www.fakt.pl/Rosnie-liczba-samobojstw-Polacy-sie-zabijaja-przez-kryzys,artykuly,162554,1.html
http://www.gadu-gadu.pl/grecy-porzucaja-wlasne-dzieci-przez-kryzys