piątek, 29 grudnia 2023

Polska się pali. Podpalacze są znani.

        Gdzie podziali się strażacy? Dlaczego obywatele nie zachowali czujności i pozwolili politykom niszczyć Polskę?



     Za rządów PiS premier Morawicki zgodził się na bardzo niekorzystne dla obywateli i kraju tzw. kamienie milowe, o których lepiej nie pisać szczegółowo, bo są już nieaktualne. Niemniej np. Zbigniew Ziobro podsumował je następująco:

"Widzimy, że Unia Europejska ma coraz większe roszczenia i chce narzucać rozwiązanie już w każdej możliwej dziedzinie. Godzenie się na te kamienie milowe, to jest godzenie się na kamienie u szyi polskiej gospodarki, polskich interesów i zasobności życia Polaków".

     Rząd Donalda Tuska nie musi już przestrzegać kamieni milowych. Dlaczego? Bo nowy - stary premier godzi się na wszystko, czego zażąda Bruksela.

Przez okres 2 tygodni rządów Donald Tusk dokonał następujących posunięć:

1. Wyraził cichą zgodę na niekorzystny dla Polski projekt zmian unijnych traktatów. 

2. Wyraził zgodę - nie licząc się z opinią społeczną, na niekorzystny dla Polski pakt migracyjny zawarty w Brukseli. 

3. Wyraził zgodę  bez konsultacji z obywatelami, na trzy nowe podatki, które mają być wpłacane do unijnego budżetu.

4. Wywołał "trzęsienie ziemi" w mediach publicznych, przygotowując Polaków na ich sprzedaż. Oznacza to, że w przypadku , gdy TVP trafi w ręce zagranicznego potentata medialnego, obywatele będą zasypywani tzw. sieczką informacyjną.

5. Dokonał pierwszego "ataku" na Orlen, obarczając go poniesieniem kosztów za przyszłoroczne zamrożenie cen paliw i energii elektrycznej. Skutkowało to załamaniem na giełdzie cen akcji polskiego giganta. Może to oznaczać, że są to pierwsze działania mające doprowadzić do sprzedaży akcji skarbu państwa ulokowanych w Orlenie.

           Kto powstrzyma działania nieuczciwych polityków i ugasi ten pożar, by kraj mógł wrócić na prawidłowe tory rozwoju, a obywatele czuli się w nim bezpiecznie?

„Ojczyzna, to nie kraj, w którym mieszkasz, ale kraj którego potrzebujesz i który potrzebuje ciebie.” – Stefan Pacek



środa, 27 grudnia 2023

TVP S.A. pierwsza polska spółka przeznaczona do likwidacji lub prywatyzacji. Sztuczka Donalda Tuska i jego ludzi.

       


     
     Pierwsza sztuczka Donalda Tuska i jego ekipy dokonała się na oczach Polaków. Znienawidzone media zostały przejęte i pozbawione finansowania z budżetu Państwa. Majstersztyk. 

     Rozegranie godne Mundialu. Weto prezydenta odnośnie ustawy okołobudżetowej w związku z finansowaniem mediów państwowych i jego własny projekt złożony w Sejmie, w którym nie ma już kwoty 3 mld zł przeznaczonych na finansowanie mediów publicznych, to nic innego jak odgrywanie roli złego i dobrego policjanta. Obydwie strony mają ten sam cel, do którego dochodzą odmiennymi metodami. W tym przypadku cel to - najprawdopodobniej - sprywatyzowanie mediów publicznych. Kunsztowny plan działania powstał wiele lat temu i wymagał cierpliwości w realizacji. Rolą PiS-u było sprawienie, by zniechęcić Polaków do TVP. Resztą zajął się D. Tusk. Media przejął, pozbawił finansowania, a teraz potrzeba tylko trochę czasu, by ogłosić konieczność szukania kupca - czyli sprywatyzować media publiczne.

Obojętnie kto będzie obecnie zarządzał TVP, zostanie zmuszony do szukania nowego źródła  finansowania, bo z samych reklam trudno utrzymać  dotychczasowy poziom pracy. 

Przypominam jak wygląda w punktach schemat nieuczciwej prywatyzacji: 

- audyt

- restrukturyzacja

- celowe zaniżanie wartości spółki

- wprowadzenie zarządu komisarycznego

- sprzedaż (prywatyzacja) lub likwidacja


 Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz poinformował dzisiaj tj. 27 grudnia 2023r.:     

"W związku z decyzją Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o wstrzymaniu finansowania mediów publicznych podjąłem decyzję o postawieniu w stan likwidacji spółek Telewizja Polska S.A., Polskie Radio S.A. oraz Polskiej Agencji Prasowej S.A." 

W obecnej sytuacji takie działanie pozwoli na zabezpieczenie dalszego funkcjonowanie tych spółek, przeprowadzenie w nich koniecznej restrukturyzacji oraz niedopuszczenie do zwolnień zatrudnionych w ww. spółkach pracowników z powodu braku finansowania".

     Obserwujmy działania polityków i wyciągajmy wnioski. O potędze  przekazu medialnego i jego oddziaływaniu na widzów nie trzeba pisać. W kolejce po zakup  TVP na pewno ustawią się wielcy, światowi potentaci medialni.

 Czy pozwolimy na to?



Źródło:

TVP w stanie likwidacji. Co to oznacza? (msn.com)

TVP, Polskie Radio i PAP w stanie likwidacji. Sienkiewicz ogłosił decyzję - RMF 24

Donald Tusk wyraził cichą zgodę na nowe podatki dla UE.

     

    Kiedy 26 krajów członkowskich na posiedzeniu Rady Europejskiej w Brukseli zgodziło się na rozpoczęcie  negocjacji akcesyjnych z Ukrainą i Mołdawią nikt nie przypuszczał, że będzie to pretekst do wprowadzenia trzech zupełnie nowych podatków na rzecz UE.  

     Grudniowe obrady przyniosły zaskakujące rezultaty, o których nie mówi się w mediach. Eurokraci postanowili, ze Unia stworzy własny dochód, który powstanie dzięki podatkom ściąganym od krajów członkowskich. Głosowanie nad nowymi podatkami było tak skonstruowane, aby żaden kraj nie sięgnął po prawo weta. W pakiecie obok pomocy dla Ukrainy umieszczono  trzy nowe podatki. Te kraje, które wyraziły chęć pomocy Ukrainie musiały zagłosować również za nowymi podatkami. Jak można się domyśleć Donald Tusk dał ciche przyzwolenie na nowe obciążenie finansowe, kosztem krajowego budżetu.

Co to oznacza?

W pakiecie zwiększającym wydatki UE o 66 mld euro do roku 2027, (tzw. pierwszy koszyk dochodów własnych) znajdują się  3 nowe unijne podatki:

- przekażemy 25 proc. udziału w dochodach z handlu uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla. Do tej pory był to dochód (w całości) dla  budżetu krajowego

- nowy podatek od śladu węglowego (CBAM),   

- tzw. podatek korporacyjny od dochodów firm ponadnarodowych.

     Wcześniejsze głosowania w Parlamencie Europejskim dotyczące tylko wprowadzenia nowych podatków pokazywały, że nie ma na nie zgody.

     Cicha zgoda Donalda Tuska na nowe podatki wpłacane do budżetu UE to prawdziwy skandal, bo w ten sposób poniekąd pozbawiamy się możliwości decydowania o finansach pozyskanych z podatków, a więc częściowo tracimy suwerenność w sprawach podatkowych.

Pamiętajmy, że KE pracuje już nad tzw. II koszykiem dochodów własnych, a to będzie oznaczało kolejne podatki, na które pan Tusk na pewno się zgodzi. 

... A media milczą.


Źródło:

Tusk na szczycie RE nie zawetował nowych, unijnych podatków (wpolityce.pl)

Zbigniew Kuźmiuk - Coś cicho o tym, że Tusk na szczycie RE zrezygnował z weta w sprawie 3. nowych podatków (zbigniewkuzmiuk.pl)

poniedziałek, 25 grudnia 2023

Prywatyzacja Orlenu prędzej niż się spodziewamy. Kto udaremni plany Donalda Tuska?

 

Zemsta?
     Niepopularne decyzje podejmowane przez Donalda Tuska poprzedzane są wypowiedziami ekspertów uważanych przez premiera za guru w danej dyscyplinie. Do grona "nieocenionych" ekspertów zaliczany jest na pewno prof. Leszek Balcerowicz odpowiedzialny za transformację gospodarczą Polski po 1989r., a także będący obecnie w ugrupowaniu Trzecia Droga  Szymona Hołowni -  Ryszard Petru, który m.in przed 2008 r. twierdził, że branie kredytów we frankach to dobry pomysł. Wiemy jak na tej  podpowiedzi wyszli Polacy zaciągający kredyty w tej walucie.

Ostatnio Panowie stali się bardziej aktywni medialnie wypowiadając się na temat prywatyzacji pozostałych,  nielicznych perełek w naszej gospodarce w tym m.in. ORLENU.

Przykłady:

I. - W rozmowie z radiem ZET prof. Leszek Balcerowicz oświadczył, że programy społeczne Prawa i Sprawiedliwości są zbyt drogie w utrzymaniu, a Spółki Skarbu Państwa powinny być sprywatyzowane.

II. – Orlen należy sprywatyzować. Nie ma również powodów, żeby PKO BP i PGNiG były państwowe – powiedział były przewodniczący Nowoczesnej Ryszard Petru. Ocenił, że "tak jest na świecie".

Grunt pod prywatyzację Orlenu przygotowuje również dziennikarz Gazety Wyborczej - Witold Gadomski, który wraz z Donaldem Tuskiem i Januszem Lewandowskim zakładali dawniej Kongres Liberalno-Demokratyczny.

"Najprościej byłoby go sprywatyzować, po wcześniejszej restrukturyzacji i sprzedaży niektórych posiadanych przez Orlen spółek” 

Działamy wspólnie
            Wróćmy do pytania na które mieli odpowiedzieć Polacy podczas referendum, a które było bojkotowane przez Donalda Tuska:

„Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?

   Jest to kolejne pytanie, które było kłopotliwe dla obecnego premiera, bo w przypadku ważnego referendum, miałby zablokowaną możliwość sprzedaży kolejnych spółek. Stąd tak gorliwie namawiał do jego bojkotu. 


Jakie są etapy prowadzące do prywatyzacji spółki?

1. Audyt

2. Restrukturyzacja

3. Celowe działania obniżające wartość spółki

4. Sprzedaż spółki obcemu kapitałowi.

    Teraz obserwujmy, czy rząd Donalda Tuska realizuje plan prywatyzacji w spółkach skarbu państwa o znaczeniu strategicznym dla kraju. Jeśli tak, to znaczy, że nie zawaha się przed oddaniem ich w ręce obcego kapitału.  

 Doradca ekonomiczny Platformy Obywatelskiej - Andrzej Domański, obecnie nowy minister finansów  w wywiadzie dla serwisu Business Insider zapewnia, że partia Donalda Tuska „nie zamierza prywatyzować energetyki”, choć szybko pojawia się pewne „ale”. Najważniejsze: Utrącić Orlen – (…) ale musimy wprowadzić w branży element konkurencji. Orlen musi utracić uprzywilejowaną pozycję na rynku gazu i paliw.


Źródło:

https://wpolityce.pl/polityka/641035-taki-plan-ma-balcerowicz-sprzedalbym-orlen-pgnig

https://polskieradio24.pl/5/1222/Artykul/3041457,Petru-twierdzi-ze-Orlen-nie-jest-strategiczna-firma-Trzeba-go-sprywatyzowac

https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/nawet-si%C4%99-nie-kryj%C4%85-wyborcza-chce-prywatyzacji-orlenu/ar-AA1k1V0p

Obajtek ostrzega, że to pierwszy krok ku prywatyzacji Orlenu. "Niech nie przesadza" - Money.pl

czwartek, 21 grudnia 2023

Zmiana unijnych traktatów za zgodą Donalda Tuska.

               

       

      25 października 2023r. to data, która powinna zapisać się w pamięci wszystkich Polaków. To w tym dniu do Brukseli wyruszył Donald Tusk twierdząc, że jedzie odblokować pieniądze z KPO.

      Budka pytany o zapowiedź wizyty Tuska w Brukseli i odblokowanie środków z KPO podkreślił, że "to będą rozmowy na najwyższym szczeblu". Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że kontakty premiera Tuska, jego doświadczenie jako szefa Rady Europejskiej jest bezcenne w takiej sytuacji - zauważył.

      Donald Tusk wyruszył do Brukseli jako lider koalicji mającej w najbliższym czasie przejąć w Polsce stery rządów. Chociaż oficjalnie nie był jeszcze premierem, de facto na tyle poczuł się pewnie, by złożyć w UE deklaracje w imieniu rządu i wszystkich Polaków. W tajemnicy, utajniając prawdziwy powód swojej wizyty, dał zielone światło na zmianę traktatów unijnych. Proponowane zmiany osłabią rolę państw członkowskich, czyniąc z nich twory na wzór niemieckich landów.

     Kiedy większość Polaków z uwagą śledziła komentarze po wizycie Donalda Tuska, media podały zaskakującą wiadomość. 

"W środę, 25 października 2023r. w czasie posiedzenia Komisji Spraw Konstytucyjnych (AFCO) Parlamentu Europejskiego przyjęty został raport zawierający propozycje zmian w dokumentach założycielskich UE. Treść dokumentu, uzgodniona przez pięć frakcji w PE: EPL, S&D, Renew, Zielonych i Lewicę, zawiera propozycję 267 zmian w Traktatach (TUE i TFUE)."

         Przegłosowany dokument proponuje likwidację prawa weta w głosowaniach w Radzie Unii Europejskiej w 65 obszarach, a także oddanie UE kolejnych kompetencji, takich jak obronność, polityka zagraniczna, energetyka i innych". 

     Wnioski nasuwają się same: unijni oligarchowie wywodzący się przede wszystkim  z Niemiec, dążą do całkowitej kontroli państw członkowskich, pozbawiając ich możliwości decydowania o własnym państwie.

    Czy do takiej Unii zdecydowaliśmy się dołączyć 1 maja 2004r.? 

     Po prawie 20 latach bycia członkiem Unii Europejskiej dowiadujemy się, że bez czołgów, bomb i armat zostaliśmy pozbawieni możliwości decydowania o swoim kraju. I na taki stan rzeczy wyraził zgodę nowy, stary premier - Donald Tusk. Wyraził zgodę bez społecznej konsultacji, bez jakiejkolwiek debaty. No cóż - zdrajcy żyją obok nas.


Źródło:

https://www.rmf24.pl/raporty/raport-wybory-parlamentarne-2023/news-tusk-jedzie-do-brukseli-rozmowy-na-najwyzszym-szczeblu,nId,7097320#crp_state=1

https://wiadomosci.wp.pl/tusk-z-wizyta-w-brukseli-spotkal-sie-z-ursula-von-der-leyen-6955926670219808a

https://www.rp.pl/polityka/art39320961-donald-tusk-w-brukseli-polacy-czekali-na-ten-moment-osiem-lat

środa, 20 grudnia 2023

Atak na media publiczne zasłoną dla paktu migracyjnego zawartego w Unii Europejskiej

       


           Wrócił Donald Tusk , wróciły stare metody rządzenia. Rękami swoich ministrów rozpętał burzę wokół narodowych mediów, a także wokół wyroku dotyczącego Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Dwie bomby medialne, a wszystko po to, żeby ukryć "historyczne" porozumienie UE dotyczące migracji. Nieważne, że w referendum - co prawda niezobowiązującym referendum - większość Polaków opowiedziała się przeciw  przyjmowaniu imigrantów. Donald Tusk od wielu miesięcy przygotowywał grunt, by podporządkować się decyzjom zapadającym w Brukseli. Jego stanowczo negatywne stanowisko wobec referendum , w którym padło pytanie o przyjmowania nielegalnych imigrantów, to nic innego jak likwidowanie przeszkody do otwierania drzwi dla przybyszów z innych kręgów kulturowych.

Po latach nieudanych prób przywódcom unijnym udało się osiągnąć porozumienie w sprawie migracji. Zakłada ono, że kraje tzw. pierwszej linii będą mogły prowadzić bardziej rygorystyczną procedurę azylową, z kolei państwa położone w głąb kontynentu będą mogły wybrać między przyjęciem określonej liczby migrantów lub wpłatą do wspólnego funduszu UE.

Dlaczego Donald Tusk tak bardzo nie lubi Polski ?



ŹRÓDŁO:

Pakt migracyjny. Unia liczy, że tak uda jej się zatrzymać skrajną prawicę - Wiadomości (onet.pl)

czwartek, 14 grudnia 2023

GASZENIE MENORY CHANUKOWEJ - AKCJA FAŁSZYWEJ FLAGI.

 

     Gdyby przeciętny Kowalski dokonał tego co zrobił w Sejmie p. Braun, dawno siedziałby w areszcie, a jego kariera zawodowa byłaby skończona. Pana Brauna co prawda chroni immuninet, ale tak obraźliwe - wręcz haniebne zachowanie posła, powinno skutkować natychmiastową reakcją całego Sejmu - pozbawiając go tego przywileju.

    Gdyby ktoś (niewtajemniczony w akcję) napisał na swoim profilu widniejącym na platformie X, tak jak to napisał Jacek Ćwięka, że dzisiaj tj. 14 grudnia 2023r. w Sejmie "wybuchnie bomba", to rano miałby pod swoimi drzwiami wszystkie służby państwowe odpowiadające za bezpieczeństwo w państwie, a szczególnie za bezpieczeństwo polityków. 

      Przypomnijmy definicję wyrażenia "akcja fałszywej flagi":

 Tajna operacja prowadzona w celu wprowadzenia w błąd, stworzenia wrażenia, że dana grupa, naród, państwo itp. jest rzekomo odpowiedzialna za pewne działania. Operacja false flag ma sprawiać wrażenie, że została przeprowadzona przez tych, których ma zdyskredytować.

   Ostatnio wiele dobrego mówiono o Polakach w kontekście wojny na Ukrainie. O otwieraniu drzwi przed uciekającymi z zaatakowanych terenów, o dzieleniu się dobrami materialnymi i jedzeniem. 

    W tym samym czasie wzrastał ruch antysemicki w Niemczech, we Francji, Holandii i w wielu innych krajach europejskich. W Polsce nie było zamachów na synagogi, nikt nie wypisywał antysemickich haseł na domach Żydów, ani nie oznaczał ich Dawidowymi gwiazdami.

    Widać, że komuś jest w niesmak, że Polacy okazali się wrażliwym i tolerancyjnym narodem... 

    Wygląda na to, że są w naszym państwie grupy osób - stowarzyszenia, partie..., które boją się mądrości Polaków i naszej miłości do wolności. Boją się, że trudno będzie nami rządzić jeśli uwierzymy w swoją siłę opartą na chrześcijańskiej miłości. 

    Skoro więc obywatele kraju z nad Wisły sami nie stwarzają problemów, trzeba te problemy sprokurować. A wszystko to w czasie, gdy stery w Polsce obejmuje nowy rząd, na czele którego stoi DONALD TUSK.

   Na koniec nasuwa się jeszcze pytanie, dlaczego właśnie w tej chwili następuje kumulacja wydarzeń związanych z antysemityzmem? Medialna dyskusja nad tym zjawiskiem to prawdopodobnie zasłona dymna stworzona dla działań wojsk żydowskich w Palestynie. Ludobójstwo na narodzie palestyńskim trudne jest do wytłumaczenia, więc opinia publiczna zarzucana jest tematami zastępczymi.



Źródło:

Niemcy. Drastyczny wzrost liczby antysemickich incydentów – DW – 18.10.2023

Wraca nienawiść do Żydów. Antysemickie incydenty w Holandii - Polsat News

   

czwartek, 2 listopada 2023

Konflikt między Izraelem i Palestyną, Strefa Gazy – geneza i historia ataków

 

                 Geneza konfliktu izraelsko-palestyńskiego sięga końca XIX wieku, kiedy zaczął tworzyć się ruch syjonistyczny. W sierpniu 1897 roku odbył się I Światowy Kongres Syjonistyczny w Bazylei, na którym powstała Światowa Organizacja Syjonistyczna. Jednym z jej głównych założeń był powrót Żydów do Eretz Israel, czyli Ziemi Izrael albo Ziemi Obiecanej, którą według Biblii ofiarował Żydom Bóg Jahwe.

Światowa Organizacja Syjonistyczna nawoływała swoich rodaków do alija czyli „powrotu do ojczyzny swoich ojców”. Pierwsza alija miała miejsce już w latach 1881 – 1914, kiedy to w Palestynie osiedliło się około 25 tysięcy Żydów, głównie uciekinierów przed pogromami w Imperium Rosyjskim. W 1915 roku w Palestynie mieszkało już 87 tysięcy osób pochodzenia żydowskiego, a w 1931 roku już 174 tysiące. W związku z masowymi ucieczkami przed holocaustem w czasie Il wojny światowej w 1947 roku na terytorium ówczesnej Palestyny mieszkało już 630 tys. Żydów.

Początki konfliktu palestyńsko-izraelskiego

Walter Rothschild
Ważną datą dla powstania państwa Izrael, a zarazem początkiem konfliktu izraelsko-palestyńskiego jest 2 listopada 1917 roku. Tego dnia brytyjski minister spraw zagranicznych lord Arthur James Balfour wysłał list do barona Waltera Rothschilda (przywódcy społeczności żydowskiej w Wielkiej Brytanii), w którym rząd brytyjski „wyraził pragnienie” odtworzenia w Palestynie „żydowskiej siedziby narodowej”. Zamieszkujący Palestynę Arabowie uznali deklarację Balfoura za naruszenie ich praw i zaczęli organizować protesty i strajki, które znacznie ograniczyły napływ żydowskich imigrantów w tamtym okresie.

Kiedy między dwiema wojnami światowymi imigracja Żydów ponownie się nasiliła, niezadowolenie Palestyńczyków rosło. Doprowadziło to do powstania antybrytyjskiego i antyżydowskiego, które trwało w latach 1936 – 1939. Powstanie zakończyło się arabską klęską i pociągnęło za sobą pierwsze ofiary konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Zginęło 300 Żydów, 262 brytyjskich żołnierzy i ponad 5 tysięcy Arabów.

Powstanie państwa żydowskiego i eskalacja konfliktu Izraela z Palestyną 

W 1947 roku ONZ uchwaliło rezolucję, na podstawie której podzielono tzw. Mandat Palestyny (terytorium odebrane Turcji po I wojnie światowej, będące w administracji Wielkiej Brytanii) na dwa państwa: żydowskie i arabskie. Została ona odrzucona przez stronę arabską, w wyniku czego doszło do wojny domowej. Ostatecznie 14 maja 1948 roku podpisano deklarację niepodległości Izraela. Czasu na świętowanie nie był wiele, bo już następnego dnia Izrael został zaatakowany przez koalicję aż 8 państw arabskich. Konflikt zbrojny zakończył się 20 lipca 1949 roku podpisaniem porozumienia o zawieszeniu broni. W trakcie walk zginęło ponad  6000 Izraelczyków, a straty po stronie arabskiej wyniosły 10 – 15 tysięcy zabitych. Z wojny zwycięsko wyszło młode państwo Izrael, które nie tylko obroniło swoją niepodległość, ale także zajęło 60% terytorium przeznaczonego przez ONZ dla Palestyny. W związku z tym aż 700 tysięcy Palestyńczyków musiało opuścić swoje domy. Wojna ta zapisała się w kulturze arabskiej jako al-Nakba, czyli katastrofa, której nie zapomniano do dziś i nadal jest jedną z przyczyn coraz to nowych konfliktów izraelsko-palestyńskich, takich jak  zamieszki w Jerozolimie w 2021 roku czy obecny atak Hamasu. Inną przyczyną konfliktu jest dominacja państwa izraelskiego nad Palestyńczykami zamieszkującymi Strefę Gazy i Zachodni Brzeg Jordanu.

Ofiary izraelskiego ataku na obóz
uchodżców w Dżabaliji
     Co to jest Strefa Gazy? 

  Jednym z postanowień zawieszenia broni z   1949 roku było wydzielenie części terytorium   dawnej Palestyny w okolicy miejscowości   Gaza i przekazanie jej pod kontrolę Egiptowi.   Od tego momentu obszar położony na   wybrzeżu Morza Śródziemnego, pomiędzy   Egiptem, a Izraelem o powierzchni 360 km²     nosi nazwę Strefa Gazy. Od początku swojego  istnienia terytorium to było jednym z bardziej zapalnych miejsc w regionie. Po pierwszej wojnie w konflikcie izraelsko-palestyńskim na teren ten przybyło wielu uchodźców palestyńskich, a w stworzonych dla nich obozach zaczęły powstawać grupy bojowników, które przedostawały się na teren Izraela i dokonywały zamachów terrorystycznych. Od tego momentu w Strefie Gazy dochodziło do wielu krwawych zamieszek zbrojnych. W 1967 roku wybuchła wojna sześciodniowa między Izraelem z jednej strony, a Egiptem, Jordanią i Syrią z drugiej. Jej nazwa odnosi się do zaledwie sześciu dniu, w czasie których szala zwycięstwa w konflikcie przechyliła się na korzyść Izraela, a ogromne zasługi w tym miał Mosad, czyli wywiad izraelski. Mimo krótkiego czasu, wojna była bardzo krwawa. Izrael stracił około 800 żołnierzy, a państwa arabskie uczestniczące w konflikcie około 20 tys. zabitych. Strefa Gazy znalazła się pod izraelską okupacją. W 1993 roku doszło do porozumienia, w wyniku którego zakończyła się oficjalnie okupacja izraelska. Oficjalnie, bo faktycznie dopiero w 2005 roku Izrael ewakuował mieszkańców wszystkich żydowskich osiedli ze Strefy Gazy. W styczniu 2006 roku odbyły się wybory do parlamentu Autonomii Palestyńskiej (która obejmuje Strefę Gazy i Zachodni Brzeg Jordanu). Zdecydowane zwycięstwo odniósł radykalny Hamas. Od tego momentu Strefa Gazy stała się dla Izraela wrogim terytorium.



Źródło:

Przedruk:

Konflikt Izrael-Palestyna: geneza i historia - Noizer.pl

wtorek, 9 maja 2023

Dancer encore - artystyczny protest przeciwko lockdownowi.

 


      Na próżno szukać w polskich mediach informacji na temat ewenementu jakim jest francuska pieśń "Dancer encore" (Tańczmy znów). Narodziła się w grudniu 2020 r. na ulicach Paryża, kiedy to przez świat przetoczyła się pandemia coronavirusa  niosąca za sobą szereg obostrzeń -  izolację społeczną, a także przymus
szczepień. Artystyczną reakcją na lockdownową nienormalność stała się pieśń zaprezentowana przez grupę francuskich muzyków, wytykająca politykom wyolbrzymianie rozmiaru epidemii, zmuszanie do zachowania sprzecznego ze zdrowym rozsądkiem, czy wreszcie narzucanie przymusowych ograniczeń aktywności.
 
      O niezwykłej, wręcz ludowej popularności pieśni i jej twórcy - o tym jak podbija serca słuchaczy, można przeczytać na stronach wielu zachodnich portali. W Polsce tematem tym zajmują się jedynie autorzy blogów. Media głównego nurtu milczą, tak jakby wydarzenie nigdy nie zagościło w przestrzeni publicznej... Czyżby zadziałała niewidzialna ręka cenzury?

        Prosta, urzekająca melodia oraz głębia przekazu płynąca z treści słów sprawiły, że utwór stał się bardzo popularny nie tylko we Francji, ale także w Belgii, Niemczech, Szwajcarii, Hiszpanii czy Kanadzie. Do muzyki powstał układ taneczny, który stał się wizytówką piosenki. Na ulicach miast zagościły wydarzenia typu flash mob gdzie tańczono i śpiewano w rytm utworu "Dancer encore". W Polsce piosenka jest mało znana, chociaż w nielicznych miastach pojawiły się grupy osób rozpowszechniające wydarzenia związane z ruchem powstałym wokół tzw. "Hymnu wolnych ludzi".

            Próby bezpośredniego tłumaczenia słów piosenki z języka francuskiego na polski są dość trudne. Powstało kilka polskich wersji tekstu, ale żaden z nich nie oddaje w pełni emocji, które pojawiły się w oryginale. Pieśń została uznana za hymn anty lockdownowy ukazujący szaleństwa związane z decyzjami podejmowanymi w imię walki z wirusem. Jej słowa odnoszą się m.in. do przekazu płynącego z odbiorników telewizyjnych, gdzie tzw. "dobrzy królowie" przy pomocy odpowiednio dobranych narzędzi wprawiają odbiorców w obłęd i zagubienie związane z walką z niewidzialnym wrogiem... 

A my przecież jesteśmy wolni jak ptaki... i na tyle inteligentni, że potrafimy sami podejmować racjonalne decyzje  - płynie przekaz z piosenki.

Piosenka „Danser encore” nie ma w sobie żądzy walki, ale niesie potężnego ducha wolności i odwagi mówienia prawdy. A prawda jest warunkiem wszelkiego odrodzenia, bramą do wolności. 

           

          ...Chrońmy swe prawo do uśmiechu, 

            inteligencji i oddechu.

           Wolności im nie oddawajmy 

           opór szaleńcom zaś stawiajmy...

 ... Zatańczmy jeszcze raz, by życie znowu miało smak ... 

-  zachęcają słowa piosenki.