wtorek, 26 lutego 2013

Sztuczki ministra Rostowskiego.

Aktualizacja 26.02.2013r.




    Matematyka to nauka ścisła i gdy dwie osoby liczą to samo, powinny otrzymać identyczny wynik. Inaczej jest z ekonomią, czego dowodem są wyniki podawane przez polskie Ministerstwo Finansów. Jej szef - Jacek Rostowski okazał się prawdziwym magikiem polskiej sceny politycznej. Przypomnijmy na czym polegają jego sztuczki...

    Opisane działania ministra dotyczą 2012r . W lipcu ubiegłego roku pan Jacek Rostowski twierdził, ze dług publiczny będzie wynosić na koniec roku 814 mld zł, czyli około 53 proc. PKB. Z taką wartością nie chciała zgodzić się Komisja Europejska, zarzucając ministrowi stosowanie kreatywnej księgowości. Według jej  obliczeń, zadłużenie miało wynieść 866 mld zł, co daje -  55 proc. PKB.

    Eksperci z Unii Europejskiej dowodzili, że do długu publicznego należy również dodać zadłużenie samorządów  wraz z publicznymi zobowiązaniami Krajowego Funduszu Drogowego, które będą sięgać 43 mld zł. Pan Rostowski w swoich obliczeniach pominął tę kwotę .   Bagatela!  Przy uwzględnieniu powyższej kwoty - dług publiczny na koniec roku mógł wynosić 56% PKB.

    Nasz pan magik nie uwzględnił również kwoty 2,5 mld złotych, które powinny być przekazane służbie zdrowia, z tytułu nadwykonań oraz 3 mld zł które powinny być wypłacone podwykonawcom pracującym przy budowie dróg i autostrad, którzy nie otrzymali zapłaty od głównych wykonawców z powodu ich bankructw.

"Obliczając wielkość długu publicznego, należałoby też uwzględnić ... ubytek 2 mld zł w budżecie ZUS z tytułu niższych wpływów ze składek ubezpieczonych oraz o 1 mld niższe niż zakładano wpływy ze składek do NFZ - twierdzi Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK"  
                                                                                                        

    To tylko jeden ze sposobów pana Rostowskiego na osiągnięcie  "ładnego " wyniku zadłużenia Polski.
Inna metoda to zmiana sposobu jego naliczania - dane nie pokazują  faktycznego długu jaki ma Polska na koniec roku, lecz dług ... średnioroczny.

Nie powinniśmy również pomijać  zobowiązań  wynikających z gwarancji, jakich udziela państwo niektórym firmom, których wysokość szacowana jest na 50 mld złotych. W przypadku bankructwa firmy - a mamy ostatnio całą ich lawinę - gwarant - czyli Skarb Państwa odpowiada za jej zobowiązania.

"...Minister Rostowski zapowiadał w maju, że zadłużenie w 2012r zmniejszy się o 25 mld złotych. – Zadłużenie nie tylko nie spadło, lecz wzrosło od początku roku o 36 mld zł – twierdzi Szewczak."

    Sytuacja w Polsce i Unii Europejskiej nie sprzyja planom pana Rostowskiego. Gospodarka kraju zwalnia, sytuacja w strefie euro  nie wygląda kolorowo - co każe sądzić , że  w najbliższym czasie nie możemy liczyć na poprawę koniunktury. Co więc trzeba zrobić, by podtrzymywać optymizm u obywateli?
 To co najlepiej wychodzi naszym  politykom - oszukiwać społeczeństwo.  
Właśnie rozpoczęła się debata na temat terminu wprowadzenia euro w Polsce . Wszyscy wiemy, że  strefa przeżywa  głęboki kryzys, którego zażegnanie w przeciągu najbliższych lat jest niemożliwe... Oczywiście przeciwnego zdania jest pan magik Vincent Rostowski .... główny specjalista od podkolorywania rzeczywistości...



                                                                      *    *    *

                      POLEĆ STRONĘ ZNAJOMYM . RAZEM MOŻEMY WIELE ZMIENIĆ!




Źródło:
http://www.naszdziennik.pl/ekonomia-finanse/5414,bruksela-przejrzala-rostowskiego.html

poniedziałek, 25 lutego 2013

Gospodarka morska na celowniku Platformy Obywatelskiej.


Do nich też się dobiorę ...
   Gdyby przyszło zapytać nam  Czechów, Węgrów lub Austriaków czego najbardziej zazdroszczą Polsce, zapewne powiedzieliby ... morza. Dostęp do morza gwarantuje każdemu państwu większe możliwości rozwoju gospodarczego oraz łatwiejszą wymianę handlową z innymi państwami.

   Polska jest o tyle w dobrym położeniu, że posiada własną linię brzegową. Posiada również wielowiekowe tradycje związane z rozwojem przemysłu morskiego. Szczecin, Gdańsk, Gdynia  to miasta w których prężnie rozwijały się stocznie , gdzie swoje siedziby mieli polscy armatorzy ...
Czas przeszły jest w tym przypadku jak najbardziej uzasadniony, bo z wielkości  przemysłu związanego z morzem zostało  niewiele... Chętni do prywatyzacji politycy i w tym przypadku "nie zawiedli".
Nie będę dzisiaj rozpisywać się o tragicznych losach polskich stoczni, a skupię uwagę na dwóch - niegdyś potężnych polskich armatorach : Polskich Liniach Oceanicznych i Polskiej Żegludze Morskiej.

Polskiej gospodarce wbito nóż w plecy, odwracając nasz kraj od morza. Nie mamy już dużych stoczni, rybołówstwo dalekomorskie nie istnieje. Nie mamy floty transportowej, która “w 1990 r. liczyła 247 statków morskich, dzisiaj pozostało niewiele ponad 50. Polscy marynarze zmuszeni zostali do szukania pracy za granicą na statkach obcych, tanich bander, na których są wyłączeni nie tylko spod polskiego prawa, ale spod jakiegokolwiek prawa w ogóle” 
(Janusz Maciejewicz przewodniczący Krajowej Sekcji Morskiej Marynarzy i Rybaków NSZZ “Solidarność”)

 Schemat niszczenia firmy PLO nie odbiega od tego, który znamy z innych prywatyzacji. Najpierw przeprowadzono  komercjalizację /1992r/, czyli państwowa firma stała się spółką skarbu państwa.  To pozwoliło politykom na przystąpienie do akcji unicestwiania firmy.
Utworzono spółki córki, którym przekazano działalność, a uzyskiwane dochody wyprowadzono za granicę.  Zajęto się restrukturyzacją zatrudnienia, a jej wynikiem było zwolnienie kilku tysięcy ludzi zatrudnionych w PLO.

Po drodze były  również aresztowania kontenerowców w zagranicznych portach z powodu narastającego zadłużenia wobec kontrahentów , do którego doprowadzali ludzie zatrudniani w firmie z partyjnego klucza.

Kto w takim razie jest winny upadkowi PLO?

Krzysztof Dośla, przewodniczący Komisji Zakładowej “S” przy PLO, twierdzi, ze m.in.:
Janusz Lewandowski (dzisiaj komisarz ds. oprogramowania finansowego i budżetu w Komisji Europejskiej), to on do upadłego bronił w PLO zarządcy komisarycznego, nie zważając na to, co się naprawdę w firmie dzieje.

Arkadiusz Krężel - były prezes Agencji Rozwoju Przemysłu

Emil Wąsacz i Andrzej Chronowski - ówcześni ministrowie skarbu, którzy przekonywali załogę, że włożą cały swój wysiłek dla ratowania firmy. Niestety, mimo tego , że spółki należące do PLO zarejestrowane były w podatkowych rajach, a załoga zatrudniana na kontraktach  / co obniżało koszty/ - firma upadła.

 Długo by o tym mówić, powód był taki, że nie było politycznej woli przeprowadzenia przez parlament koniecznych zmian legislacyjnych i wprowadzenia nowych rozwiązań prawnych ułatwiającym armatorom działalność. Z prośbami, monitami, groźbami nacieraliśmy na głuchych – wspominał Dośla. Od 1993 r. przez siedem kolejnych lat przedkładalibyśmy rządowi noty o stanie żeglugi, domagając się aktywnego działania, służę dokumentami. Wszystkie zostały wręczone osobiście kolejnym premierom i ministrom transportu. Pustka, uderzanie grochem o ścianę.                                   

Co dzieje się obecnie z PLO?  
Dysponuje  trzema statkami. Pod koniec lat siedemdziesiątych armator zatrudniał 13 tys. pracowników, aby w połowie 2000 roku zredukować  ich ilość do 130 pracowników...

    Drugi nasz armator - PŻM właśnie czeka w kolejce do prywatyzacji,... do której powoli przymierzają się politycy. Obecna kondycja PŻM jest zadowalająca, a dzieje się tak  m.in. dlatego, że  spółki należące do firmy zarejestrowane są również w rajach podatkowych. Teraz PŻM powinien przejść proces komercjalizacji, a później... A później to nie muszę w zasadzie już pisać...
Schemat działania polityków działa jak szablon przystawiany z jednej firmy do drugiej... Komercjalizacja, restrukturyzacja, szukanie nabywcy, upadłość...

"Przyjęty przez rząd projekt ustawy o zasadach wykonywania niektórych uprawnień skarbu państwa, wprowadza zapis przymusowej komercjalizacji do końca 2012 wszystkich przedsiębiorstw państwowych." / Komercjalizacja czyli przekształcenie firmy państwowej  w spółkę Skarbu Państwa/.

PŻM zatrudnia obecnie ponad 4000 pracowników. Dysponuje blisko 100 statkami, posiada również  4 promy

 "Nie ma przykładu komercjalizacji zakończonej sukcesem w tym sektorze gospodarki" - powiedział kpt. ż. w. Marian Gmiterek, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Marynarzy PŻM...

Czy nadal będziemy spokojnie czekać i patrzeć jak politycy niszczą  kolejne polskie firmy?


                                                                        *    *    *

 

                             POLEĆ STRONĘ ZNAJOMYM. RAZEM MOŻEMY WIELE ZMIENIĆ!


Źródło:
 http://www.naszapolska.pl/index.php/component/content/article/42-gowne/3619-jak-zniszczono-plo
 http://www.polsteam.com.pl/firma
 http://www.strefabiznesu.gp24.pl/artykul/szczecin-pzm-boi-sie-komercjalizacji-45153.html?quicktabs_qt_top_rated=0&quicktabs_qt_forum=1

niedziela, 24 lutego 2013

Kto nami rządzi?




   Rząd jaki jest , każdy widzi. Podejmuje kontrowersyjne decyzje , odbierane przez wielu Polaków jako szkodliwe dla kraju. Spróbujmy więc odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak się dzieje?

    Często padają z ust polityków sformułowania , że są przedstawicielami narodu  wybranymi w demokratycznych wyborach. W zasadzie mówią prawdę. Warto jednak zauważyć, że kampanie przedwyborcze prowadzone są przez sztaby "pijarowców", którzy skrzętnie maskują niedociągnięcia polityków, a uwypuklają te cechy , które podobają się wyborcom.
Media lansują nowoczesny wizerunek polityka  uśmiechniętego, odpowiednio ubranego i wyuczonego miło brzmiących dla ucha formułek. Pomijają zaś te cechy , które powinny charakteryzować prawdziwego męża stanu.

   Prawy człowiek, to ten, który dobrze radzi sobie w życiu rodzinnym, w myśl zasady - jeśli jesteś dobrym gospodarzem w domu , to i w pracy ci się uda.
Złe nawyki są na tyle trwałe, że jeśli objawiają się w życiu rodzinnym, to  również rzutują na pracę zawodową. Taka jest cecha naszej psychiki. Warto więc  w przypadku osób wybieranych na ważne państwowe stanowiska , zwracać uwagę na to , jak postępują i jakimi wartościami posługują się  na co dzień. Ciągle zapominamy o tym, że przywódcę narodu powinna cechować mądrość, uczciwość i odpowiedzialność...

  Za wojnę są od­po­wie­dzial­ni nie tyl­ko ci, którzy ją bez­pośred­nio wy­wołują, ale również ci, którzy nie czy­nią wszys­tkiego co leży w ich mo­cy, aby jej przeszkodzić.  / Jan Paweł II /.

A kogo my wybraliśmy ? Komu daliśmy przyzwolenie na podejmowanie decyzji w naszym imieniu?

Przyjrzyjmy się ...

Donald Tusk
Premier wyjawił, że z matką Ewą Tusk (z.d. Dawidowską) miał bardzo dobry kontakt, czego nie może jednak powiedzieć o ojcu Donaldzie Tusku seniorze. Tata premiera był typem kaprala: oschły i wymagający. - Ojciec był dla mnie surowy. Dlatego poczułem nawet jakąś ulgę po jego śmierci, o czym myślę dzisiaj z pewnym zażenowaniem ... Przyznał, że gdy coś zmalował, ojciec nie wahał się sięgnąć po pas. - Miał różnej grubości paski. Mogłem wybrać pasek cienki lub gruby. Od tego czasu zrozumiałem znaczenie słowa "wybór" - mówił szef rządu.

    Relacje występujące między ojcem i synem mają ogromny wpływ na kształtowanie psychiki chłopców. Oschły ojciec nieokazujący miłości  dziecku, to czynnik wykształcający niepożądane cechy charakteru. Takiego ojca miał Hitler, a także Stalin. Wielu psychologów twierdzi, że takie relacje to podstawa do wychowania ... dyktatora...


 Depresyjni mężczyźni, wychowywani przez ojców stosujących kary, zawstydzających i niezaspokajających potrzeb syna zachowują się agresywnie wobec innych ludzi.

    Donald Tusk nie stronił w młodości od alkoholu, a także marihuany, może dlatego tak pobłażliwie patrzy na poczynania pana Palikota. Używki to wbrew panującej opinii - zabójstwo dla komórek mózgu...

Jako były działacz Solidarności od stanu wojennego miał problemy ze znalezieniem pracy. Nie został jednak internowany. Premier przyznaje, że w tym czasie dużo się piło, grało w karty, rozmawiało o kobietach, polityce i piłce. A gdy alkoholu brakowało, pojawiała się marihuana. Donald Tusk nie zaprzecza, że zdarzało mu się palić trawkę.

     Błędy młodości jakich dopuścił się premier, mogły zaburzyć jego umiejętności oceny  rzeczywistości oraz znacznie stępić  wrażliwość, co objawia się m.in. zacieraniem granicy między dobrem , a złem...

    Premier Donald Tusk ma trudny charakter do współżycia, o czym przekonała się jego małżonka.
Na początku wspólnej drogi - para  na jakiś czas rozstała się.
Odkąd zaistniał w polityce, media kreują go na kochającego męża, ojca i dziadka. Wiemy jednak, że na ślub kościelny zdecydował się tylko ze względu na wyborców licząc, że w kraju katolickim taki gest będzie dobrze odebrany. Zapomniał jednak o tym, że o moralności człowieka nie świadczą gesty, ale całe życie, a Donald Tusk zawsze buntował się przeciw kościołowi, co widać również w jego polityce. Za rządów PO mamy niespotykaną w dziejach postkomunistycznej Polski nagonkę na kościół i katolików. Nie ma dnia by w prasie i telewizji nie pojawiały się negatywne opinie na temat księży, a przecież wiemy, że media podlegają partii rządzącej....

W przypadku Donalda Tuska sakrament zawarty tuż przed wyborami przez wielu odbierany był głównie w kategoriach politycznych. Podobnie jak przypadające na ten sam czas nawrócenie kandydata na prezydenta. Ślub po 27 latach w efekcie odbił się raczej niekorzystnie na kampanii Tuska.
    Nie dziwmy się zatem, że w Polsce mamy co pewien czas walkę o krzyż i dyskusję na temat związków partnerskich. Dla pana premiera są to tematy zastępcze, których nie rozumie, bo nigdy nie miał wpojonych wartości moralnych i etycznych w takim stopniu, by zrozumieć , że swoimi decyzjami rani psychikę ludzi. Ktoś , kto nie rozumie czym jest wiara, nie rozumie również jak wiele zła czyni swoimi decyzjami.

Politykom posiadającym zaburzoną hierarchie wartości trudno jest pojąć, że uczestnicząc w szkodliwych planach Unii nie tylko szkodzą gospodarkom swoich krajów, ale również niszczą swoje narody.


UŚMIECHNIJ SIĘ:

Cabaret ... to ulubiona pozycja premiera...

 


            POLEĆ STRONĘ ZNAJOMYM. RAZEM MOŻEMY WIELE ZMIENIĆ.





http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=326
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/newsweek-tusk-palil-marihuane,1,3474693,wiadomosc.html
http://fakty.interia.pl/fakty-dnia/news/slub-z-zona,706085