czwartek, 10 czerwca 2021

Dubaj symbol megalomanii, snobizmu i szowinizmu.

          Witamy w Dubaju -  mieście z najwyższymi na świecie drapaczami chmur, w mieście gdzie wszystko co spotykamy musi być naj... 

Uwaga! Kontrola paszportowa!
Prosimy o spojrzenie w kamerę... Pstryk i ... do dubajskiego systemu inwigilacji spłynął skan naszych źrenic. Teraz nie mamy żadnych możliwości ukrycia się przed tutejszym wymiarem sprawiedliwości. Gdybyśmy np. dostali zakaz przyjazdu do Dubaju, to nie pomoże nam nawet wymiana paszportu. Obraz źrenic jest indywidualny dla każdej osoby.


 ZANIM ZACHWYCISZ SIE DUBAJEM 

         Uważnemu obserwatorowi nie umknie fakt, że trafił do miejsca, gdzie pieniądze stają się najwyższą wartością decydującą o  hierarchii ważności. Im droższy samochód , im większy dom usytuowany w najpopularniejszej dzielnicy, im lepsze kontakty wśród zamożnych biznesmenów tym  większym poważaniem cieszymy się w społeczeństwie. No cóż, trafiliśmy do monarchii na czele której stoi bogaty szejk wraz z rodziną. Celem panującego jest zadowolić własnych obywateli. Sprawić by żyli dostatnio i nie myśleli o obaleniu władzy. Jak to zrobić? Trzeba mieć sporo pieniędzy i sprawić, by zaczęły się pomnażać. Szejk Dubaju Muhammad ibn Raszid Al Maktum wraz z młodszym synem znaleźli perfekcyjny sposób na wzbogacenie swojego skarbca. Metoda jest prosta, lecz na pewno nie każdemu się spodoba: władca postanowił  sięgnąć do kieszeni obywateli świata zachodniego.

Zacznijmy od początku...


DUBAJ - EMIRAT BEZ HISTORII I ZABYTKÓW

                   Do niedawna w miejscu dzisiejszej metropolii funkcjonowała niewielka rybacka wieś, której mieszkańcy specjalizowali się w poławianiu pereł. W momencie gdy Japończycy rozpoczęli sztuczną hodowlę pereł, zajęcie poławiaczy stało się mało opłacalne.
 
Do rozkwitu miasta zapewne nigdy by nie doszło, bo w okolicy nie ma właściwie żadnych zabytków (oprócz fortów wybudowanych przez Anglików), a tereny są pustynne. "Stare miasto"  w Dubaju, jako atrakcja turystyczna  powstało w ... 2018 roku i udaje dawny zabytek... 

Ratunkiem dla emiratu było odkrycie złóż ropy naftowej i gazu. Państwo, czyli  tak naprawdę szejk i jego rodzina, z dnia na dzień stali się bogaczami. Aby zapewnić sobie przychylność obywateli,  stworzyli sprytną "maszynkę do robienia pieniędzy" zapewniającą stały przypływ gotówki. 

             Szejk postawił na nieruchomości i to te z najwyższej półki. Pieniądze utorowały mu drogę do najwybitniejszych inżynierów i architektów gwarantujących stworzenie nowego Dubaju pełnego spektakularnych obiektów, mogących spełnić oczekiwania najbardziej wymagających inwestorów. Przeciętność nie jest tu mile widziana, bo zwykłe drapacze chmur można spotkać w każdym  zakątku świata. Dubaj ma dawać poczucie wyjątkowości, bo tylko w ten sposób przyciągnie snobistycznych przedstawicieli światowej finansjery... 
             Wszystko co powstaje w Dubaju ma być największe na świecie, lub jedyne na świecie. Tak między innymi powstała jedyna na świecie sztuczna wyspa w w kształcie palmy... 
Wyspa zabudowana jest domami, których ceny często powalają z nóg. Odpowiednio poprowadzony marketing, uzmysłowił snobistycznym, zamożnym obywatelom świata, że posiadanie domu w Dubaju, jest wręcz niezbędne. Wszystkie domy zostały sprzedane, a ich właściciele pozostali anonimowy, gdyż Dubaj prowadzi politykę dyskrecji. Plotki mówią, że wśród właścicieli posiadłości znaleźli się obok np. piosenkarki Madonny, również państwo Lewandowscy. Jak to możliwe? 
Szejk zaprosił Madonnę na koncert... Najpierw dał jej zarobić, a później zaprosił do zakupienia posiadłości, której roczne utrzymanie mocno obciąża kieszeń artystki. Ale kto bogatemu zabroni?

            Szejk organizuje różnego rodzaju plebiscyty na których nagradza osoby znane nie tylko ze swojej profesji, ale także z wysokich zarobków. Tak stało się w przypadku rozpoznawalnych na całym świecie piłkarzy: Lewandowskiego, Ronaldo czy Messiego...

Piłkarze  połechtani nagrodami zapewne ... musieli zainwestować w Dubaju...

KONTROLA I INWIGILACJA

                 
       Jeśli zachwycasz się czystością ulic w Dubaju i tym, że jest tu bezpiecznie, to pamiętaj, że jest to wynik obecności  "Wielkiego Brata"...

       Dubaj to emirat policyjny. Na każdym kroku spotykamy kamery monitorujące zachowanie osób będących w ich zasięgu. Czy są skuteczne? Zapewne. Wystarczy , że na peronie metra stanie grupa osób nieprzestrzegająca dystansu społecznego związanego z covidem. Natychmiast przez megafon popłynie komunikat skierowany bezpośrednio do grupy, by zgromadzone osoby  zachowywały dystans. Kamery wyłapują również inne zachowania, które są karalne, a pamiętajmy , że  Dubaj ma doskonałą ściągalność mandatów ( nie trzeba chyba tłumaczyć dlaczego?)  np. karalne jest zrywanie kwiatów posadzonych na placach, przechodzenie przez ulice w niedozwolonym miejscu, śmiecenie, załatwianie potrzeb fizjologicznych w miejscach publicznych, czy przejeżdżanie samochodem na czerwonym świetle... 

            Kierowca obcokrajowiec  nie musi w Dubaju zdawać egzaminu na  prawo jazdy, a jedynie wykupić licencję  na podstawie prawa jazdy ze swojego kraju.. Jeśli podpadnie policji i przekroczy limit  punktów karnych traci samochód na 30 dni. Pojazd jest aresztowany i umieszczany na specjalnym parkingu. Właściciel musi opłacać postój, a cena wynosi 300 dirham dziennie, czyli ponad 300 złotych. Pomnóżmy to przez 30 dni i zrozumiemy, dlaczego areszty dla samochodów pękają w szwach. Pieniądze trafiają do kieszeni szejka...

            Kierowcy muszą również pamiętać, że na ulicach Dubaju umieszczone są bramki płatnicze ściągające automatycznie  z naszej karty bankowej 4 dirhamy. W Dubaju jest takich bramek 24. Każdy przejazd to ubytek z konta ok. 4 złotych. Niby niedużo, ale zastanówmy się nad naszą reakcją, gdybyśmy mieli podobną sytuację w Polsce. Na drodze szybkiego ruchu np. ze Szczecina do Gorzowa Wielkopolskiego ustawiono by  20 bramek i na każdej ściągano z karty 4 złote... Można? To kolejny przykład na zapełnienie skarbca przebiegłego władcy.

OBYWATELE TRZECIEJ KATEGORII

                   
             Obywatele Dubaju stanowią tylko 10% mieszkańców emiratu i nie mają w zwyczaju integrowania się z przybyszami. Pierwsze i najczęściej ostatnie spotkanie z Emiratczykami następuje na lotnisku podczas kontroli paszportowej. Tą pracę wykonują tylko obywatele Dubaju.

            Po ulicach Dubaju przemieszcza się wielokulturowy tłum mieszkańców, ale niech nikt nie myśli, że są to obywatele Emiratów. Kolorowy tłum spotykanych ludzi, to przede wszystkim gastarbeiterzy, czyli tania siła robocza zatrudniona przez firmy pracujące dla bogatych szejków. Hindusi, Pakistańczycy, Filipińczycy pracujący na wielkich budowach za w sumie niewielkie pieniądze. Z punktu widzenia Emiratczyków, można zaliczyć ich do trzeciej kategorii ludzi, czyli opłacanych niewolników. 
Średnia pensja nowo zatrudnionego na budowie lub w gastronomii gastarbeitera wynosi 900 dirhamów, czyli niewiele ponad 900 złotych. Obywatele Dubaju nie wykonują takiej pracy. Nie spotkamy ich ani w gastronomii, ani w żadnych innych usługach. Pracują tylko w urzędach państwowych.  Pensja nowo zatrudnionego Emiratczyka wynosi 19 tys. dirhamów, czyli ponad 19 tysięcy złotych i może tylko rosnąć ; najczęściej do 40 tysięcy dirhamów.
Wykwalifikowani specjaliści sprowadzani do Dubaju mają wynegocjowane wysokie wynagrodzenia, ale są to tylko ci, którzy reprezentują zawody na które jest w danym momencie zapotrzebowanie.

Uwaga! Dubaj tylko dla bogatych!

Szansę na wizę emerytalną mają osoby mające co najmniej 55 lat, posiadające ważne ubezpieczenie zdrowotne ZEA i spełniające jeden z trzech poniższych warunków: minimalne zarobki muszą wynosić około 5 500 USD (ponad 21000 zł) miesięcznie, posiadać oszczędności gotówkowe w kwocie 1 miliona dirhamów (ponad 1 mln zł) lub własną nieruchomość w Dubaju o wartości minimum 2 mln dirhamów (około 2,12 mln zł).

EDUKACJA I SŁUZBA ZDROWIA TYLKO DLA OBYWATELI

         Szejk Dubaju jest hojny, ale tylko dla swoich obywateli. Leczenie jest dla nich nieodpłatne. Władca zainicjował budowę  dużego centrum medycznego do którego sprowadza wybitnych specjalistów z całego świata. Jeśli obywatel udowodni, że w kraju nie może znaleźć specjalisty, a jest taki zagranicą, szejk opłaca leczenie. Podobnie jest z edukacją. Dla dzieci Emiratczyków jest darmowa. Szejk pokrywa również koszty związane ze studiami na prestiżowych zagranicznych uczelniach. Warunek jest jeden - student musi ukończyć studia z dobrym wynikiem.

                                                 A co z obcokrajowcami?

              Jeśli firma zatrudniająca obcokrajowców nie oferuje pakietu zdrowotnego, pracownik musi sam płacić za usługi medyczne, a te są dość drogie. 
Nauka dla dzieci, które nie są obywatelami emiratów jest odpłatna, ale edukacja nie jest obowiązkowa.. Opłata uzależniona jest od szkoły i od tego czy są to klasy początkowe, czy starsze. Przykładowo - jeden semestr w klasie maturalnej w szkole amerykańskiej kosztuje bagatela 40 tys. dirhamów, czyli ponad 40 tysięcy złotych.

System edukacji obowiązujący w Dubaju sprzyja analfabetyzmowi -  20 tys. dzieci imigrantów nie uczęszcza do szkoły ...i nikt się tym nie przejmuje. Dubajska machina nakręcająca koniunkturę  lubi niedouczonych "niewolników",  wykorzystując ich do słabo płatnych zadań, których nigdy nie podjąłby się żaden obywatel tego kraju.

TURYŚCI CZYLI OBYWATELE DRUGIEJ KATEGORII 
  
           Dlaczego Emiraty Arabskie otworzyły się na turystów? 
Bo garstka Emiratczyków, a  konkretnie niecały milion obywateli, nie jest wstanie zapewnić rozwoju kraju. Ich siła nabywcza - mimo, że są bogaci - nie nakręci koniunktury. Skarbiec szejków mogą natomiast zapełnić turyści dający się złapać w pułapkę blichtu  wyreżyserowanego na zamówienie szejków. 

          Każdy kto przekracza granice Dubaju powinien wiedzieć, że 95% obywateli Emiratów wyznaje islam, przy czym 80% z nich to sunnici. Co to oznacza? Ano to, że pozorna tolerancja odnośnie zachowań turystów jest tylko... pozorna. Turyści są tolerowani, bo zostawiają w Dubaju  niemałe pieniądze.
          Mimo wielu ograniczeń jakie narzuca islam, władze Dubaju przymykają oko na odważnie ubrane kobiety z Zachodu  i panów - bywalców drogich restauracji...  Religia kraju nie zezwala na picie alkoholu, ale nawet w hotelach należących do rodziny szejka, spragniony turysta może zakupić wysokoprocentowy napój. Przecież system nie może dopuścić do tego , aby i w tym przypadku nie sięgnąć do kieszeni innowierców. Władza nie zauważa również dzielnicy prostytutek oferujących usługi za dość wygórowaną cenę... Wszystko po to, by niczego niespodziewający się turysta wyjechał z kraju z ogołoconym portfelem. Zostawione pieniądze umocnią władzę szejka i jego poczucie wyższości nad cywilizacją Zachodu.

         
                   Najwyższy budynek świata gdzie jest? Oczywiście w Dubaju. Najwyższy Diabelski młyn, wyższy niż ten w Londynie ? Też w Dubaju. Nie trzeba się również zastanawiać, gdzie znajduje się najbardziej luksusowy hotel, największa fontanna i najcięższy złoty pierścionek... Naj, naj, naj... , aby przyciągnąć jak największą ilość turystów, którzy w euforii podziwiania karykaturalnych obiektów , nawet nie zauważają jak są wykorzystywani przez system stworzony przez szejków... 

             Pieniądze zostawiamy również w ogromnych galeriach handlowych należących do członków rodziny panującej. Każda z nich wabi turystów dodatkowymi atrakcjami. Któż by nie chciał zobaczyć stoku narciarskiego pośrodku galerii handlowej w kraju, gdzie temperatura rzadko spada poniżej 25 stopni Celsjusza? Jest również wodospad ze skoczkami - umiejscowiony na jednej ze ścian galerii i olbrzymie akwarium pełne egzotycznych ryb... Przyznacie, że w takiej scenerii chętniej robi się zakupy. Oczywiście w galeriach rzadko spotkacie rodowitych Dubajczyków. Ci  pojawiają się czasem w porze wieczornego chłodu, by w małej kawiarni wypić kawę i nieco poplotkować. 
W sklepach największą rzeszę kupujących stanowią gastarbeiterzy i podekscytowani turyści.

         
Dubajskie metro... 
Widzieliście w nim kiedykolwiek obywatela Emiratów? Metro służy gastarbeiterom , by szybko przemieszczali się między domem a pracą, oraz turystom. Umówmy się - Dubajczyk nie jeździ komunikacją publiczną. On ma swoje toyoty, lexusy i inne cudeńka na 4 kółkach. No i żeby było wiadomo z kim mamy do czynienia, stara się mieć odpowiednią tablicę rejestracyjną. Im niższy numer, tym jest droższa i informuje otoczenie, że jej właściciel jest bardzo zamożny. Na rynku motoryzacyjnym w Dubaju kwitnie handel tablicami rejestracyjnymi. Najwyższą cenę za tablicę z numerem 1 kupił anonimy nabywca za bagatela ( w przeliczeniu na złotówki ) ...54 miliony złotych...

                  Teraz chyba łatwiej jest nam zrozumieć, dlaczego Europę zalewają imigranci z biednych muzułmańskich krajów. Szejkowie nie są zainteresowani ludźmi biednymi nawet jeśli są muzułmanami. Dla nich liczy się tylko zysk, który umocni ich władzę...

Czy nadal chcecie odwiedzić Dubaj?




Źródło:

poniedziałek, 14 września 2020

Ustawa futerkowa czyli kolejny krok prowadzący do osłabienia polskiej gospodarki.




    Zobacz obraz źródłowy



    Polacy już dawno przestali ufać w dobre intencje polityków i ... w zasadzie mają słuszność. Większość wprowadzanych ustaw kryje za sobą drugie dno, które jest tak zamaskowane, aby przeciętny obywatel nie mógł się domyśleć , że jest oszukiwany.


Aby ułatwić zrozumienie zamaskowanej pułapki jaką jest ustawa futerkowa, temat przedstawię w punktach.

1. Kondycja polskiej hodowli zwierząt futerkowych.

Polska jest trzecim na świecie i drugim w Europie producentem zwierząt futerkowych. Nasze hodowle rygorystycznie przestrzegają zasad humanitarnej hodowli zwierząt ustalonych przez unijne instytucje, co powoduje, że uzyskiwane futra są wysokiej jakości.


Polscy hodowcy podkreślają przede wszystkim rolę eksportu w hodowli zwierząt futerkowych - w 2016 r. wyniósł on, wg GUS, ok. 1,3 mld zł.

Łączna liczba ferm zwierząt futerkowych w Polsce wynosi 1190. Zatrudnienie w nich znajduje 10 tys. bezpośrednich pracowników i  kolejnych 40 tys, którzy kooperują z farmami.

2. Kto zyska na zakazie hodowli zwierząt futerkowych w Polsce?


Dwóm krajom na pewno zależy na tym, aby zamknąć polskie hodowle -  Niemcom i  Rosji. 
Chiny, które wciąż zwiększają swoje  hodowle zwierząt futerkowych,  na pewno również z utęsknieniem czekają na wprowadzenie zakazu hodowli w Polsce.

W okresie gdy Rosjanie zostali objęci embargiem na żywność, na terenie Rosji powstało w ostatnim czasie  wiele ferm drobiarskich. Zwiększona produkcja drobiu spowodowała nagromadzenie odpadów mięsnych, które muszą być jakoś utylizowane, a jest to dość  drogi proces. 
Oczywiście można w sposób tani zagospodarować mięsne resztki, tworząc z nich paszę dla hodowlanych norek. Ale  co zrobić z wyprodukowanymi futrami? 
Aby  hodowla była opłacalna , trzeba postarać się o rynek zbytu i m.in. dlatego uderzenie poszło w kierunku Polski. 
Nagle dowiadujemy się, że hodowla zwierząt futerkowych jest nieopłacalna dla kraju, nieetyczna i ... zagraża klimatowi.
Niemcy są właścicielami firm, które zajmują się utylizacją odpadów mięsnych.  Rozwinęły swoją działalność w większości krajów europejskich  czerpiąc z nich wysokie zyski. Niestety, rynek polski jest dla nich prawie zamknięty. W naszym kraju  resztki mięsne przeznaczane są na paszę która wykorzystywana jest przez hodowców zwierząt futerkowych do karmienia ... norek hodowlanych.
W przypadku zamknięcia polskich hodowli, niemieckie firmy utylizacyjne zarobią w Polsce co roku kwotę 500 mln. złotych.

Wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt futerkowych w Polsce nie jest rozwiązaniem, które przyczyni się do zwiększenia dobrostanu zwierząt, bo hodowla przeniesie się np. do Chin czy Rosji, gdzie nie mają zastosowania europejskie standardy chowu zwierząt.

     Przypomnijmy temat koncernów produkujących papierosy. Nikt nie zakazał im produkować papierosów, mimo, ze badania naukowe pokazują, że są przyczyną poważnych chorób. Postawiono na edukację społeczeństwa....

3. Aspekt etyczny prowadzenia hodowli zwierząt futerkowych.

Różnego rodzaju pozarządowe organizacje ekologiczne biją na alarm, że hodowla zwierząt na futra jest nieetyczna.

W internecie  można odszukać nagrania, na których liderka jednej z wiodących organizacji walczącej (przynajmniej oficjalnie) o prawa zwierząt przyznaje wprost, że jej stowarzyszenie współpracuje z firmami utylizacyjnymi... Wiele osób, szczególnie młodych, uważa, że wyrażając sprzeciw wobec hodowaniu zwierząt futerkowych, robi to dla dobra natury.
 Ta organizacja została potraktowana jak marionetka w rękach wielkich niemieckich firm.
Pamiętajmy, że norki amerykańskie hodowane na futro nie są zwierzętami dzikimi. Ich futro ma szlachetniejszy wygląd i jest dłuższe od futra norek występujących w przyrodzie. Hodowle poniekąd chronią dzikie zwierzęta przed kłusownikami.

   Jeśli jednak jesteśmy przeciwni produkcji futer na ubrania, to prowadźmy edukację tak, by nikt nie chciał futer kupować. Wtedy hodowle "zginą śmiercią" naturalną.
Dopóki są chętni na kupno futer, a w ostatnim czasie zauważa się trend wzrostowy w Chinach, dopóty na świecie będą hodowle i my Polacy przestrzegając wysokich standardów hodowli, powinniśmy w tym biznesie odgrywać dużą rolę. 

4. Kto w Polsce lobbuje za wprowadzeniem zakazu hodowli zwierząt futerkowych?

W tym punkcie trzeba by zapytać, co łączy pana Jarosława Kaczyńskiego z niemieckim potentatem medialnym?

"W Polsce trzeba wprowadzić nowy porządek prawny dotyczący ochrony zwierząt. Jest gotowy projekt ustawy, liczymy na ponadpartyjne poparcie - powiedział we wtorek Jarosław Kaczyński. W ten sposób prezes PiS zareagował na film Onetu o skandalicznych warunkach, w jakich muszą żyć zwierzęta na fermach futerkowych."

     Wygląda na to, że Unia Europejska dba o prawidłowe relacje niemiecko-rosyjskie i ma do dyspozycji na tyle silne narzędzia, by przekonać polskich polityków do dalszego rozkładu rodzimej gospodarki.

Zobacz obraz źródłowy

463 naukowców podpisało się pod listem otwartym broniącym branżę zwierząt futerkowych.  Ich zdaniem w toczącej się dyskusji zwolennicy zakazu kierują się emocjami, a nie rzetelną wiedzą dotyczącą hodowli.



Źródło:
https://www.money.pl/gospodarka/branza-futerkowa-gdzie-eksportujemy-skory-z-norek-6552994299423680a.html
https://dorzeczy.pl/kraj/31952/Zakaz-hodowli-zwierzat-futerkowych-to-likwidacja-branzy-w-ktorej-jestesmy-swiatowym-liderem.html
https://www.topagrar.pl/articles/aktualnosci/abw-sprawdzi-kto-ma-interes-w-zakazie-hodowli-futerkowych/
https://www.salon24.pl/u/krzystofjaw/1075463,zakaz-hodowli-zwierzat-futerkowych-po-co
Więcej: https://biznes.radiozet.pl/News/Zakaz-hodowli-zwierzat-futerkowych.-Hodowca-PiS-nas-oszukal

https://www.cenyrolnicze.pl/wiadomosci/produkcja-zwierzeca/pozostale-zwierzeta-hodowlane/11444-hodowla-norek-polska-jako-ii-producent-w-europie


wtorek, 8 września 2020

Czy płeć można wybrać według własnego uznania? Stop kłamstwom lansowanym przez środowiska LGBTQ

       

             Nie dajmy manipulować wiedzą. 

             Wydarzenia ostatnich tygodni pokazują, że mało wykształconemu społeczeństwu można wmówić największą bzdurę. 

Osoby, które powinny być poddane leczeniu psychiatrycznemu lub uznane za kryminalistów, są lansowane przez media na autorytety w sprawie ... genetyki i obyczajowości.


     W mediach widać dotkliwy brak rzetelnej informacji na temat powstawania płci.

Lobby LGBTQ skutecznie zakrzykuje nas własną retoryką, próbując podważyć wiedzę naukową.  Dlatego warto sięgnąć do podręczników biologii i przypomnieć sobie, które geny warunkują powstanie płci żeńskiej, a które płci męskiej.

   Zestaw chromosomów obecnych w komórkach somatycznych człowieka nazywany KARIOTYPEM

Kariotyp mężczyzny i kobiety składa się z 22 par autosomów i jednej pary chromosomów płci. Chromosomy płci, nazywane X i Y, różnią się między sobą budową oraz obecnością różnych genów.

KOBIETY:

Kobiety mają w komórkach somatycznych oprócz autosomów A (44 chromosomy = 22 pary) dwa chromosomy X, dlatego ich kariotyp zapisuje się jako 44AXX

MĘŻCZYŹNI

Mężczyźni – poza autosomami, mają jeden chromosom X i jeden Y, co oznacza, że ich kariotyp to 44AXY.


Chromosom Y zawiera nieliczne geny, które warunkują wykształcenie się płci męskiej.

Do ujawnienia się płci żeńskiej potrzebne są dwa chromosomy XX.

 











Jeśli ktoś nie jest pewny co do swojej płci, bo nie przekonują go narządy płciowe zewnętrzne, powinien wykonać badanie genetyczne. Pozostałe osoby należy skierować  na leczenie psychologiczno-psychiatryczne.



Źródło:

https://epodreczniki.pl/a/dziedziczenie-plci-i-cechy-sprzezone-z-plcia/D1FIaLQOx

niedziela, 6 września 2020

KLAN OBAJTKÓW - Bartłomiej Obajtek - kolejny ulubieniec PiS-u

       
     Kim jest Bartłomiej Obajtek, który pozwolił na wycinkę drzew w Parku Krajobrazowym Mierzeja Wiślana?

       Bartłomieja Obajtka proszę nie mylić z Danielem Obajtkiem obecnym prezesem Orlenu. Jedno co ich łączy to pokrewieństwo - są rodzonymi braćmi. W styczniu 2018r.  pan Bartłomiej Obajtek został dyrektorem Regionanej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku,  piastując wcześniej stanowisko nadleśniczego w Choczewie. Jedną z jego największych zasług była ... inicjtywa budowy nowej drogi na plażę z Lubiatowa do Kopalina. Dodajmy - drogi  nieistniejącej w planach zagospodarowania terenu, ale ... przebiegającej koło jego prywatnego dworku.

               Dworek " Szlacheckie gniazdo" to nieruchomość należąca oficjalnie do Bartłomieja Obajtka ( tego od wycinki drzew), a jej budowa rozpoczęła się w 2007r..  Nieoficjalnie mówi się jednak , że hotelowiec w Kopalinie w skład którego wchodzi wysokiej klasy restauracja, amfiteatr w ogrodzie oraz kilkanście całorocznych domków letniskowych , to inwestycja brata - czyli  Daniela Obajtka (tego od Orlenu)....  Pracownika Lasów Państwowych nie byłoby stać na tak drogą inwestycję... Złośliwe języki twierdzą, że pieniądze przeznaczone na budowę kurortu pochodziły z nielegalnych źródeł, bo jak wiemy Daniel ( ten od Orlenu) miał postawione prokuratorskie oskarżenia dotyczące finansów firm, w których pracował.. . No , ale może  są to tylko pomówienia...

                    Największą bolączką właściciela "Szlacheckiego gniazda" była droga dojazdowa do obiektu. Istniejąca droga szutrowa omijała posiadłość, co sprawiało, że wracający z plaży turyści nie odwiedzali dworku. Ponieważ dookoła rozciągał się las którym zarządzał Bartłomiej Obajtek, to wkrótce pojawiła się z jego inicjatywy nowa droga, która prowadziła z plaży prosto do "Szlacheckiego gniazda..."

"Wójt Choczewa nie dał się długo przekony­wać. Były środki własne i unijne. Były pieniądze w zarządzanej przez Daniela Obajtka Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz była zgoda nadleśniczego Bartłomieja Obajtka na zbudowanie drogi przez las.... mimo , że nie było wielu zgód na jej przebieg przez obszar chronionego krajobrazu i częściowo przez teren objęty ochroną archeologiczną, z powodu obec­ności zabytkowych kurhanów".

           Mimo protestów składanych przez miejscowych obywateli, żadna instytucja nie stwierdziła  nieprawidłowości... Nawet gdy ujawniono wycinkę  kilkuset drzew...  Drogę ukończono w pażdzierniku 2017r. Odcinek 6 km niepotrzebnej drogi kosztował ok 5 mln zł . Ponad 1,3 mln to środki unijne, reszta to kasa z Fundu­szu Leśnego i budżetu jednej z biedniejszych gmin na Pomorzu - Choczewa


          Wygląda na to, że pan Bartłomiej Obajtek kocha las w dziwny sposób. Jako dyrektor Regonalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku zgodził się na wycinkę drzew na Mierzei Wiślanej...  
Podczas prac wycięto około 10 tys. drzew rosnących na 25 hektarach Parku Krajobrazowego Mierzeja Wiślana.

No cóż... przysługa za przysługę... PiS kocha klan Obajtków..., bo z braćmi dobrze  robi się interesy.
 Gdzie jednak jest opozycja, a szczególnie politycy Platformy Obywatelskiej, którzy powinni zareagowac na ten przestępczy proceder ? Media milczą, więc wszyscy uznali , że temat nie istnieje.


Linku do powyższego wpisu, ze względu na ocenurowanie przez polityków , nie można zamieszczać na wielu forach internetowych m.in na stronach:  Sympatycy Koalicji Obrońców Demokracji, KOD i na YouTube... Proszę o rozpowszechnianie wiadomości zawartych w tekście , poprzez własne kanały informacyjne. Dziękuję.


Źródło:
https://nowydworgdanski.naszemiasto.pl/zakonczyla-sie-ekspresowa-wycinka-drzewostanu-pod-przekop/ar/c8-5003736
https://wejherowo.naszemiasto.pl/bartlomiej-obajtek-nadlesniczy-z-choczewa-szefem/ar/c8-4392086
https://pis-da.blogspot.com/2018/12/fortuna-braci-obajtkow.html
https://wiesci24.pl/2018/02/19/tajemnica-majatku-daniela-obajtka-skad-wzial-miliony/

piątek, 4 września 2020

"Złote serce" prezesa Orlenu, a w tle olbrzymia dotacja z Ministerstwa Kultury...

        Na początku 2019r  roku pojawił się  temat wspaniałego gestu jaki uczynił pan Daniel Obajtek w kierunku dzieci chorych na zespół Tourette'a. Prezes podarowł dzieciom pałac położony pod  Łebą  z przeznaczeniem na leczenie i rehabilitację.

 Niebywały gest , gdyby nie jedno ale...

    Daniel Obajtek kupił pod koniec 2017r.  rozpadający się  dworek wraz z parkiem o powierzchni 1,4 ha położony w Borkowie Lęborskim .  Pan Obajtek nie zdecydował się  na przeprowadzenie remontu z własnych środków finansowych , a jedynie dokonał wstępnych prac porządkowych. Po ich zakończeniu - według doniesień prasowych - przekazał nieruchomość  Fundacji Pomocy i Więzi Polskiej "Kresy RP". Prezes wytłumaczył swój gest chęcią pomocy tym, którzy mierzą się z tą sama chorobą, z którą on walczy od dzieciństwa.

          Remont domku miał kosztowć kilka milionów złotych, a prezes zapewniał, że pieniądze będą spływać od darczyńców i różnych instytucji. Umowę użyczenia podpisano 31 sierpnia 2018r na okres 10 lat ... z możliwością przedłużenia...



          "Zaraz potem fundacja złożyła  wniosek do resortu kultury o dotację na „prace ratunkowe przy zabytkowym dworze pod Łebą, pokrycie obiektu dachu dachówką karpiówką wraz z obróbką blacharską oraz wstawienie stolarki okiennej”.

            Prośba została zaopiniowana pozytywnie i w lutym bieżącego roku fundacja otrzymała zaskakującą kwotę w wysokości 800 tys. złotych na ratowanie dworku, co wywołalo nawet szok u konserwatora zabytków. Było to największe dofinansowanie w regionie , z resortu kultury.

             Urzędnicy tłumaczą się, że  w uzasadnieniu wniosku o dotacje było wyszczególnione, że fundacja, oprócz centrum rehabilitacji i sanatorium dla dzieci, chce również stworzyć w dworku muzeum. Nie byli natomiast świadomi tego, że właścicielem majątku jest  Daniel Obajtek.

Z dostępnych publicznie informacji wynika, że Fundacja Pomocy i Więzi Polskiej „Kresy RP” nie prowadziła dotychczas renowacji zabytków, ani ośrodków rehabilitacyjnych dla dzieci.

      Zdaniem wielu osób zawarcie jedynie umowy użyczenia, a nie przekazania dworu na cele fundacji oznacza, że gdy nieruchomość zostanie już wyremontowana, znacznie zyska na wartości, co może istotnie zwiększyć majątek prezesa PKN Orlen, który w księdze wieczystej pozostaje wciąż jej jedynym właścicielem. Pieniądze podatników trafiły więc do kieszeni pana Obajtka...


PiS umie się odwdzięczać za lojalność... i za te wszystkie czystki, których dokonał pan Obajtek pracując  w spółkach Skarbu Państwa... 
A co na to Platforma Obywatelska ? Platforma Obywatelska nabrała wody w usta i udaje, że o niczym nie wie. To ci dopiero zmowa...


PS. Jest to największa dotacja na terenie Pomorza. Parafia św. Brygidy w Gdańsku otrzymała 40 tys. zł na odnowienie tryptyku „Święta Rodzina”, franciszkanie – 360 tys. zł na elewację gdańskiego kościoła Świętej Trójcy, karmelici – 400 tys. zł na sklepienia w gdańskim kościele św. Katarzyny. 

Linku do powyższego wpisu, ze względu na ocenurowanie przez polityków , nie można zamieszczać na wielu forach internetowych m.in na stronach:  Sympatycy Koalicji Obrońców Demokracji, KOD i na YouTube... Proszę o rozpowszechnianie wiadomości zawartych w tekście , poprzez własne kanały informacyjne. Dziękuję.



źródło:

https://gazetagazeta.com/2019/03/bulwersujace-kulisy-olbrzymiej-dotacji-z-ministerstwa-kultury/
https://www.wnp.pl/nafta/piekny-gest-prezesa-orlenu-przekazal-dworek-chorym-dzieciom,340724_1_0_0.html
https://koduj24.pl/wielka-kasa-od-ministerstwa-kultury-na-dworek-daniela-obajtka/

środa, 2 września 2020

DANIEL "WSZYSTKO MOGĘ" OBAJTEK - z cyklu ulubieńcy prezesa Kaczyńskiego

       Kim jest Daniel Obajtek? 

To były wójt Pcimia, na którym ciążą prokuratorskie oskarżenia.

 Kariera pana Daniela jest tak nieprawdopodobna i zaskakująca, że warto się nad nią pochylić
 
        Z wykształcenia jest magistrem ochrony środowiska, ale warto podkreślić, że studia skonczył w 2014r...  Do lat szkolnych wraca zapewne niechętnie, bo przez nauczycieli był postrzegany jako dziwny, milczący i samotny. Już wtedy zauważono, że władza ma na niego zły wpływ. Pełniąc funkcję przewodniczącego Krajowej Rady Młodzieży Samorządów Uczniowskich, nie dopuszczał do skontrolowania finansów samorządu twierdząc , że czuje się szykanowany. W związku z tym nasyłał na szkołę  polityków i urzędników z resortu edukacji...

      W 1995r. ( jak podają portale informacyjne ), a więc w wieku 19 lat  został dyrektorem w zakładzie przetwórstwa tworzyw sztucznych. Brak kompetencji, a może upodobanie do łatwych pieniędzy sprawiły, że został oskarżony o narażenie firmy na stratę ok. 1,5 mln złotych i wyłudzenie niemal 800 ty. zł.

    W 2002 r dostał mandat z gminy Pcim, a od 2006r został jej wujtem. Okres pracy w samorządzie również zakończył się zarzutem prokuratorskim wobec przyszłego preesa Orlenu. Tym razem Daniel Obajtek został oskarżony o przyjęcie 50 tys. zł łapówki. Zarzuty postawiono mu  w 2015 r. i wtedy z pomocą przyszedł PiS, pamietając wkład pana Obajtka w kampanie wyborczą w 2011r. Wówczs to otrzymał pseudonim Daniel " Wszystko Mogę " Obajtek , który nadano mu po tym gdy brał udział w koordynowaniu pomocy dla osób poszkodowanych przez wichury. Jego zangażowanie w  dużym stopniu pomogło ocieplić wizerunek PiS -u.

       Mimo prokuratorskich zarzutów minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel powołał Daniela Obajtka na stanowisko pełniącego funkcję  prezesa  Agencji Restrukturyzacji i Modrnizacji Rolnictwa. Nominacje otrzymał od premier Szydło 13 stycznia 2015r , a już dzień później miał rozprawę w Sieradzu w której był jednym z oskarżonych... Nie trudno domyśleć się co stało się później ...

W obronie pana Obajtka stanął sam Jarosław Kaczyński , a także inni czołowi politycy PiS. Jarosław Gowin "zaćwierkał" nawet  na twitterze , że prześladowanie pana Obajtka jest porównywalne do szykan jakie były kierowane w stronę Romana Kluski.

5 września 2016 r. w sieradzkim sądzie został złożony wniosek o przekazanie sprawy Prokuraturze Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim. Składający wniosek prokurator powołał się na nowelizację Kodeksu postępowania karnego z lipca 2016 r., która umożliwiła przerwanie procesu i przekazanie sprawy prokuraturze do uzupełnienia materiału dowodowego.

   Tymczasem pan Obajtek otrzymał kolejną intratną posadę. Od marca 2017 roku został powołany na stanowisko prezesa Energi, a od lutego 2018 roku pełni funkcję prezesa PKN Orlen. Nie dziwmy się zatem, że jest na każde skinienie palca prezesa i dla niego jest w stanie zrobić bardzo dużo . Wygrana PiS-u to dalsza kariera praezesa Obajtka i on doskonale o tym wie ...

       Ostatnie wybory do Sejmu i Senatu poszły mniej więcej po myśli Jarosława Kaczyńskiego, więc prezes Obajtek otrzymał dyspozycje finalizowania  procesu łączenia Orlenu z Lotosem.
Tak powstały moloch będzie łatwym łupem  dla wrogiego przejęcia przez ... np. rosyjskie firmy, tym bardziej, że Skarb Państwa nie informuje nas o zachowaniu tzw. złotej akcji. Złota akcja to narzędzie stosowane  w przypadku firm strategicznych dla bezpieczeństwa państwa, a Orlen i Lotos właśnie  takimi firmami są..  Skarb Państwa może dzięki złotej akcji  zablokować sprzedaż firmy obcemu kapitałowi, czyli inaczej mówiąc strzeże firmę przed wrogim przejęciem.
Pan Obajtek nie ma zbyt wielu skrupułów i pomału finalizuje pomysł przygotowania Orlenu i Lotosu do wypisania z rejestru polskich firm. Takich właśnie ludzi potrzebuje prezes Jarosław Kaczyński  aby doprowadzić do końca  rozmontowywanie polskiego przemysłu.

A co na to Platforma Obywatelska? Czy ona nie zna tych powiązań,? Zupełnie nie reaguje na brak informacji o zachowaniu złotej akcji przez Skarb Państwa? Wygląda na to, że obie partie umówiły się, że będą dążyć do stworzenia w Polsce systemu dwupartyjnego i to one będą zniewalać Polaków, pozbywając nas rodzimego przemysłu.

Zacznijmy wreszcie myśleć i nie nabierajmy się na kłamstwa tak łatwo wypowiadane przez polityków.




 Źródło:
https://businessinsider.com.pl/firmy/zarzadzanie/daniel-obajtek-kim-jest-nowy-prezes-pkn-orlen/642x3l9
https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/energa-prezes-daniel-obajtek,158,0,2261150.html
https://www.forbes.pl/opinie/fuzja-pkn-orlen-i-lotos-to-ostatni-moment-na-polaczenie-ocenia-andrzej-sikora-prezes/9gs3xl5
https://energia.rp.pl/energetyka-zawodowa/elektroenergetyka/7360-obajtek-bedzie-prezesem-energi
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/daniel-obajtek-nauczyciele-wciaz-pamietaja-prezesa-orlenu-za-mlodu/kfbq86s

wtorek, 1 września 2020

Pomóżmy Egiptowi. Prawdziwe przyczyny zmiany klimatu.


Czy wiecie co dzieje się obecnie w Egipcie oraz w krajach przez który przepływa Nil?

Tam właśnie trwa walka o przetrwanie , a narzędziem  wojny są wody Nilu.
Przed wielu laty przywódca Egiptu w porozumieniu z Rosjanami postawił na Nilu olbrzymią tamę Asuańską, która nie dość, że stała się tragedią dla 120 tys. ludzi, którzy musieli opuścić tereny zamieszkiwane tam od pokoleń, to spowodowała dalsze jałowienie ziem w Egipcie. Nieprzemyślane rozwiązania doprowadziły do tego, że rolnicy zaczęli na masową skalę stosować sztuczne nawozy, bo żyzny muł Nilu przestał nawozić ich pola. Powstałe ze spiętrzenia wód -  Jezioro Nasera jest właściwie wyłączone z użytkowania. Egipcjanom służy jedynie jako zbiorniki wody, który zresztą zamula się coraz bardziej i w niedługim czasie, może być powodem unieruchomienia turbin elektrowni.
Umowa państw przez które przepływa Nil regulowała ich wzajemne projekty odnośnie Nilu. W 2011 roku, gdy przez Egipt przeszła fala buntu wobec prezydenta Mubaraka , Etiopia postanowiła rozpocząć budowę tamy na Błękitnym Nilu , który  zasila  wody Nilu. Uruchomienie elektrowni spowoduje znaczny spadek wody w Nilu co odczują mieszkańcy Egiptu .

"Według Kairu i Chartumu gigantyczna Tama Wielkiego Odrodzenia i zarazem elektrownia wodna, jaką na Błękitnym Nilu buduje Etiopia, może zagrozić swobodnemu dostępowi tych krajów do zasobów wodnych. Etiopia i mniejsze państwa regionu uważają z kolei, że bogactwo Nilu jest niesprawiedliwie wykorzystywane.

Wody Nilu zostały podzielone między Sudan i Egipt jeszcze w czasach kolonialnych. Etiopia została wyłączona z tego podziału, bo w przeciwieństwie do tamtych krajów nie była trapiona przez suszę.

Rzucając wyzwanie utrwalonemu porządkowi Etiopia rozpoczęła budowę tamy. Zaczęto ją stawiać w 2011 r., kiedy Addis Abebie udało się przekonać państwa z basenu Nilu – Demokratyczną Republikę Konga, Kenię, Ugandę, Tanzanię, Burundi i Rwandę – że należy wystąpić przeciwko obowiązującym jeszcze od czasów kolonialnych umowom, dającym Egiptowi i Sudanowi monopol na wody Nilu. .

Dopiero w 2010 roku w wyniku starań Etiopii, gdzie bierze początek Błękitny Nil (Biały wypływa z Jeziora Wiktorii, a oba łączą się w jeden w Chartumie) państwa regionu podpisały umowę o „zgodnym wykorzystywaniu wód” liczącego prawie 7 tys. km długości Nilu, drugiej obok Amazonki, najdłużej rzeki świata. Nie uregulowała ona jednak sporu na linii Etiopia-Egipt. Kair obawia się, że etiopska hydroelektrownia obniży poziomu wód Nilu. Egipskie władze podkreślają, że kraj jest całkowicie zależny od zasobów wody, jakie gwarantuje Nil.

Jednocześnie, władze w Kairze są świadome, że inwestycji nie da się już zatrzymać, bo jest na ukończeniu, ale podkreślają też, że dysponują narzędziami, które umożliwiłyby destabilizację Etiopii.

W ocenie ekspertów tego rodzaju działania naruszyłyby kruchą równowagę i zniszczyły ład panujący w tzw. Rogu Afryki"


Właśnie dzisiaj 14, 15 stycznia 2020r. trwają rozmowy Donalda Trumpa z przedstawicielami Etiopii, Sudanu i Egiptu . Oby Waszyngton dopomógł w podjęciu prawidłowej decyzji, która zapobiegnie tragedii na kontynencie afrykańskim.
https://wgospodarce.pl/informacje/70616-energetyczny-impas-na-nilu