niedziela, 7 stycznia 2024

Rząd Tuska z ministrami zamieszanymi w aferę podsłuchową.

 



    Jak to dobrze, gdy jest się posiadaczem prasy z czasów, gdy na polskiej scenie politycznej dochodziło do wydarzeń, o których politycy najchętniej chcieliby zapomnieć. Ku ich niezadowoleniu, wiele osób pamięta, co działo się wokół afery podsłuchowej związanej z politykami otaczającymi Donalda Tuska. Skoro ci sami politycy wracają do polskiej polityki, to znak, że nadszedł czas, żeby przypomnieć pewne fakty.


   Zacznijmy od tego, że właściwie żaden polityk uczestniczący w prywatnych biesiadach opłacanych za publiczne pieniądze, nie poniósł konsekwencji za wypowiedziane przez siebie słowa. Co więcej, niektórzy z nich, tak jak p. Bieńkowska, uzyskali awans w postaci intratnej posady w Brukseli.                                    Obecnie krążą słuchy o jej  powrocie do polskiej polityki. Donald Tusk szykuje byłej minister infrastruktury i rozwoju wygodną posadę w postaci fotela prezesa Orlenu.  Od razu pada pytanie o wynagrodzenie p. Bieńkowskiej, aby nikt nie posądził jej, że jest idiotką lub złodziejem. Wytłumaczenie tego stwierdzenia znajdziemy na taśmach z "Sowy i przyjaciele", gdzie pani minister mówi: "jak ktoś zarabia 6 tys. złotych to złodziej lub idiota". Pamiętajmy, że był to 2014rok.

  Pani Elżbieta Bieńkowska była aktywnym rozmówcą w aferze podsłuchowej. Interesującą rozmowę przeprowadziła z Pawłem Wojtunikiem ówczesnym szefem Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

Paweł Wojtunik stwierdził, że to Bartłomiej Sienkiewicz, ówczesny szef MSW, nakazał podpalić budkę przy rosyjskiej ambasadzie podczas Marszu Niepodległości w 2013 r.

- Widzisz, ale facet nauczył ich, że on dzwoni i on im rozkazuje. I tak samo poszli, spalili budkę pod ambasadą, bo minister osobiście wymyślił taką... wiesz z takiego...

Może jeszcze przytoczymy słowa byłej minister odnośnie sytuacji w górnictwie.

"... Prawda jest taka, że właściciel, czyli Ministerstwo Gospodarki, generalnie w dupie miało całe górnictwo przez całe siedem lat. Były pieniądze, a oni, wiesz, pili, lulki palili, swoich ludzi poobstawiali, sam wiesz, ile zarabiali i nagle pierdyknęło."

"... Tam jest, kurwa, banda na bandzie. Jest jedna banda profesorów, druga związkowców, trzecia banda zarządzających, czwarta banda ... (...) firm. które z tego świetnie żyją."

     Skoro w rozmowie przywołano osobę Bartłomieja Sienkiewicza, to przytoczmy jego słowa, które padły w rozmowie z Markiem Belką.

1. Szef MSW zasugerował m.in, że państwo pod stołem dotuje tanie linie lotnicze ( przyp. autora: związane z Amber Gold), by utrzymać nierentowne lotniska w mniejszych miastach. Z punktu widzenia UE i zdrowego rozsądku to absolutny skandal.

2. Bartłomiej Sienkiewicz stwierdził, że niezależny bank centralny wspomaga rząd i partię władzy by ta wygrała wybory w 2015r.

3. Minister przyznał się do faktu, że wstrzymuje się przed reformą BOR-u, bo politycy boją się, że funkcjonariusze mogliby zacząć ujawniać niewygodne fakty na temat osób, które chronią.

4. Bartłomiej Sienkiewicz wspomina również o "tłustych misiach", czyli biznesmenach niezależnych od rządu. Jako szef MSW chce przejąć kontrolę nad firmą jednego z nich, Zbigniewa Jakubasa. Tu padają skandaliczne słowa, że samo CBŚ mogłoby Jakubasowi "nagwizdać", sam Urząd Kontroli Skarbowej też, podobnie jak Wywiad Skarbowy. "Ale wszystko złożone do kupy to już zupełnie inna sprawa".

5. Polskie Inwestycje Rozwojowe są, niestety, jak to górnolotnie się nazywa i bardzo eufemistycznie... Ich po prostu nie ma. To ch...j. d...pa i kamieni kupa.

   W normalnym zachodnim kraju zapowiedź zniszczenia biznesmena przez władzę stałaby się podstawą gigantycznego skandalu. 

Co z tymi informacjami zrobiła polska prokuratura? Nic.

Obecnie Bartłomiej Sienkiewicz pełni w rządzie Donalda Tuska funkcję ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Widać , że doświadczenie z przed lat zaowocowało w postaci próby zniszczenia polskich mediów publicznych.



Radosław Sikorski... Minister spraw zagranicznych w obecnym rządzie Donalda Tuska... 






żródło:

WPROST, 15-23 czerwca 2015r

Afera taśmowa: Sienkiewicz rozmawia z Belką. "Wprost" publikuje NAGRANIE I STENOGRAM - Dziennik.pl

Jest całość rozmowy Bieńkowskiej z Wojtunikiem. POSŁUCHAJ kto spalił budkę i obrażał górników | Niezalezna.pl

sobota, 6 stycznia 2024

Polska przystąpi do Prokuratury Europejskiej za sprawą podpisu Adama Bodnara. Podstęp eurokratów.

    Minister sprawiedliwości Adam Bodnar złożył dzisiaj podpis pod dokumentem potwierdzającym przystąpienie Polski do Prokuratury Europejskiej. Teraz czekamy tylko na decyzję Komisji Europejskiej (ma na nią 4 m-ce) i mamy następny krok do utraty kolejnego kawałka własnej suwerenności.

Prokuratura Europejska to nowy organ Unii Europejskiej, który prowadzi m.in. sprawy przestępstw związanych z nadużyciami finansowymi, korupcją czy praniem brudnych pieniędzy. 

         Celem utworzenia Prokuratury Europejskiej miała być skuteczniejsza walka z przestępstwami przeciwko interesom finansowym UE. Polska przystępuje do Prokuratury Europejskiej jako 23 kraj.

Wszystko pięknie, tylko jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach.

Pamiętajmy, że w UE powstał projekt zmian traktatów unijnych, na który to projekt dał zgodę Donald Tusk - zresztą bez jakiejkolwiek konsultacji społecznej. I tu zaczyna się problem z Prokuraturą Europejską. 


Okazuje się bowiem, że zmieniony Traktat będzie umożliwiał Parlamentowi Europejskiemu i Radzie już w drodze „zwykłej procedury ustawodawczej” rozszerzenie uprawnień Prokuratury Europejskiej na ... „zwalczanie poważnej przestępczości” (art. 86 ust. 4). 

Pojęcie to jest bardzo niejasne, co powoduje, że zaczynamy się zastanawiać, jakie przestępstwa będą zaliczane do przestępstw poważnych.

Autorzy zmian traktatowych dają nam pewną sugestię, podpowiadając czym stanie się Prokuratura Europejska. 

Otóż do „przestępstw unijnych” ma zostać dodana:

- przemoc ze względu na płeć (gender) 

- przestępstwa przeciwko środowisku

Analiza wskazuje, że ścigana będzie m. in. 

- przemoc słowna (np. krytyka środowisk LGBTQ określana mianem hate speech), 

- przemoc ekonomiczna

- zbrodnia przeciwko środowisku (zbrodnia przeciwko klimatowi?) - można to      zinterpretować np. jako palenie w kominkach, ogrzewanie domu gazem, lub jazda po mieście starym samochodem...

I tu zaczyna być problem. 

Skoro Prokuratura Europejska zajmie się pewnymi przestępstwami, to organy w Polsce odpowiadające za karanie przestępców będą pozbawione możliwości podejmowania suwerennej decyzji odnośnie tego, co w Polsce jest karane, a co nie jest.

Jak widać lobby gejowskie i ekoterroryści nie zasypują gruszek w popiele. 

    W tym miejscu należy postawić sobie pytanie, komu tak bardzo zależy na zniszczeniu wartości chrześcijańskich  i osłabieniu państw wchodzących w skład UE? Kto rości sobie prawo do wyznaczania kierunków rozwoju poszczególnych państw i kontroli całego społeczeństwa.?



Źródło:

Polska przystąpi do Prokuratury Europejskiej. Jest podpis Bodnara - RMF 24

Ekspert: Przystąpienie do Prokuratury Europejskiej jest dla Polski groźne (tysol.pl)

piątek, 5 stycznia 2024

Edukacja w rękach niekompetentnej minister Barbary Nowackiej.

   


    Nowa minister edukacji - pani Barbara Nowacka to stuprocentowy polityk mogący bardzo zaszkodzić polskiemu szkolnictwu. 
    Rodzice posyłający do szkoły swoje dzieci, oczekują od placówek rzetelnego podejścia do nauczania, bez indoktrynacji dzieci i wpajania im zasad niezgodnych z wartościami przestrzeganymi w ich rodzinach.

    Tymczasem pani Barbara Nowacka jest przede wszystkim aktywnym politykiem biorącym udział w akcjach, które niekoniecznie predysponują ją na stanowisko ministra edukacji. Niektóre z jej wypowiedzi  nie powinny zaistnieć w przestrzeni szkolnej. 

     Publiczne namawianie przed laty do wzięcia udziału w pierwszej manifestacji równości w Trójmieście, czy wypowiadanie się o aborcji na tle słów "moje ciało moja broszka" pokazuje, że jest osobą o sprecyzowanym - lewackim  spojrzeniu na życie i to spojrzenie będzie zapewne rzutowało na jej pracę. Wystarczy zagłębić się w sens wypowiadanych przez nią słów, po wygranej 15 października: 


"Dostęp do bezpiecznej aborcji, bezpłatne in vitro, związki partnerskie, wdrożenie konwencji antyprzemocowej to tylko kilka konkretów na pierwsze 100 dni rządów Koalicji Obywatelskiej. Mamy ich dużo więcej!" (przyp. autora: pamiętajmy, że w konwencji antyprzemocowej jest ukryte drugie dno. W Polsce mamy dobre prawo chroniące obywateli przed przemocą. Wystarczy je egzekwować).

      Istnieje podejrzenie, że decyzje minister sprawią, że szkoły staną się "wylęgarnią" dzieci pozbawionych wrażliwości, na których dokonano operacji "prania mózgu". Jest to prosta droga do tworzenia patologicznego społeczeństwa.

      Pierwszą decyzją pani minister powinien być zakaz przynoszenia do szkoły telefonów komórkowych.

      Dzieci pozbawione telefonów, zaczynają interesować się otoczeniem. Idąc do szkoły lub na przerwach między lekcjami, pozbawione bodźca związanego z komórką, mają czas by chociaż przez chwilę pobyć sam na sam ze swoimi myślami. Zagłębić się we własne wnętrze, pomyśleć o emocjach, spróbować samemu odpowiedzieć na nurtujące pytania, nie zaglądając po odpowiedź do telefonu. 

Ta duchowa przestrzeń jest obszarem poszukiwań "istoty człowieczeństwa" oraz odkrywania prawdy o sobie. Jest to przestrzeń, która kształtuje naszą wrażliwość, a co za tym idzie naszą osobowość. Bez wykształcenia jej, dziecko staje się bezmyślnym elementem układanki , która ma tworzyć bezduszne społeczeństwo. Ograniczmy więc dzieciom kontakt z telefonem komórkowym i komputerem do niezbędnego minimum.

   

      Tymczasem pani minister wymienia ludzi w kuratoriach, by ich miejsca zajęli urzędnicy o podobnych jak ona - lewicowych poglądach. Chce ograniczyć ilość lekcji religii, mimo, że są to zajęcia na których również pracuje się nad rozwojem duchowości... Gdzie wpaja się wartości, których przestrzeganie daje nam możliwość osiągnięcia szczęścia zarówno rodzinnego, jak i zawodowego.

     Pochylmy się również nad propozycją pani minister dotyczącą rezygnacji z zadań domowych. Prawdą jest, że dzieci nie należy przeciążać zadaniami domowymi, ale niektóre z nich są wręcz niezbędne do tego, by następował prawidłowy rozwój dziecka. Takim zadaniem jest odręczne pisanie, nauka pamięciowa, czytanie książek i rozwiązywanie zadań na liczbach. 

Pani minister powinna zapamiętać:

1. Wyniki kilku badań wykazały, że zarówno dzieci, jak i dorośli, uczą się więcej i mają lepszą pamięć, pisząc odręczne. Wybór pisma odręcznego zamiast używania klawiatury zapewnia najlepszą naukę i pamięć.

2. Uczenie się na pamięć nowych rzeczy jest świetnym treningiem dla mózgu. Takie ćwiczenia pozwalają nam na poprawienie pamięci.

3. Zapominamy jak ważne dla mózgu jest czytanie książek. Jest to doskonały sposób na poprawę kondycji pamięci, ćwiczenie wyobraźni i zrelaksowanie się po całym dniu.

Pani minister powinna zakazać korzystania z tzw. bryków, a wypracowania powinny być pisane w szkole pod okiem nauczyciela, by uczniowie nie mieli dostępu do informacji  na komputerze czy telefonie komórkowym.


    W szkołach nie potrzebna jest ani seksualizacja, ani inna indoktrynacja dzieci. Wystarczy skupić się na realizacji programu nauczania zgodnie z wiedzą naukową oraz na wyrabianiu w dzieciach duchowości. To ona pozwoli dokonywać im prawidłowych życiowych wyborów.

Czy pani minister Barbara Nowacka jest na pewno odpowiednią osobą by kierować resortem edukacji?

środa, 3 stycznia 2024

Rusza proces przymusowej relokacji migrantów.

        

     " W 2024 r. do Polski może być relokowanych nie kilka tysięcy, lecz nawet kilkaset tysięcy osób, które bezprawnie wdarły się na teren UE - podała dziś "Gazeta Polska Codziennie".

     Bruksela szykuje niespodziankę dla państw, które do tej pory były niechętne przyjmowaniu nielegalnych migrantów. Będzie to tzw. mechanizm wyrównawczy do pakietu migracyjnego. Oznacza to, że kraje broniące się do tej pory przed przyjmowaniem nielegalnych migrantów, będą musiały przyjąć ich więcej niż np. Niemcy, Francja czy Włochy.

     Relokacja będzie dotyczyć migrantów niewykwalifikowanych i nieprzystosowanych do reguł obowiązujących na europejskim rynku pracy. Są to osoby liczące na osłonę socjalną i życie na koszt państwa. Oznacza to, że na pewno nie trafią do nas lekarze, nauczyciele, inżynierowie, ani inni fachowcy. Fachowców zatrzymali Niemcy i Francuzi. Pozostali będą podlegać relokacji.

 

      Opłata za nieprzyjęcie migrantów jest niczym innym jak karą za przeciwstawianie się decyzjom Brukseli (czytaj Berlina). Kara za nieprzyjęcie 1000 migrantów wynosi 20 mln euro. Co gorsze, jeśli migrant przesiedlony do Polski wróci do Niemiec, Polska będzie musiała ponownie za niego zapłacić. Kara może oscylować w granicach 30 - 40 tys. euro... za jedną osobę.,, I tak Bruksela stworzyła sobie system, który śmiało możemy nazwać "maszynką do robienia pieniędzy.

   Podziękujmy naszym politykom za wprowadzenie nas na taką minę. Kropkę nad "I" postawił Donald Tusk, wyrażając zgodę na pakt migracyjny bez konsultacji ze społeczeństwem. No i warto przypomnieć, jakie stanowisko miał obecny premier wobec referendum w którym pytano Polaków m.in. co sądzą o  przyjmowaniu nielegalnych migrantów... Oficjalnie nawoływał do bojkotu referendum.


    "Dziś, kiedy mówimy o tym, że do Polski relokować ma się kilkaset tysięcy ludzi, którzy są nam obcy kulturowo, którzy nie mają zamiaru tu pracować ani być Polakami, to chcę przypomnieć list generałów francuskich, którzy parę lat temu napisali do prezydenta Francji, w którym oświadczyli, że kilkadziesiąt miast we Francji zostało na stale utraconych na rzecz obcej kulturowo społeczności - w sposób demokratyczny poprzez zaludnienie przejęli magistraty i władzę nad tymi miastami, Francuzi mają głęboki dylemat, co w tej sytuacji robić". 

Czy tak ma wyglądać życie w Polsce? 

      

   Źródło:

Kilkaset tysięcy migrantów w Polsce? Doniesienia ws. pomysłów UE (dorzeczy.pl)

Fala nielegalnych migrantów trafi do Polski? Jakubiak: Wpakowaliśmy się w niezłą kabałę | Niezalezna.pl

poniedziałek, 1 stycznia 2024

Kto i dlaczego niszczy wartości płynące z chrześcijaństwa?

         


       Zastanawiająca jest zmiana narracji jaką mniej więcej od 15 lat serwują nam media odnośnie rodziny, tradycji i historii. Zadziwiające jest również z jaką łatwością przekaz mający na celu niszczenie wartości chrześcijańskich, dociera do szkół i uczelni. Komu może zależeć na pozbawieniu nas wentyla bezpieczeństwa jakim jest zdrowa i szczęśliwa rodzina?

       Nieobyczajne zachowania, wulgaryzmy oraz sięganie po środki uzależniające stały się normami, które mają świadczyć o postępie cywilizacyjnym. Kto tego nie rozumie powinien być eliminowany z dyskusji na temat rozwoju nowoczesnego społeczeństwa.

       Jeśli nie chcemy pogrążyć się w chaosie nieprawidłowych zachowań sprawiających, że nasze życie stanie się piekłem , powinniśmy dać silny odpór fałszywemu przekazowi informacyjnemu. Przekazowi, który neguje wartości rodziny zakładanej przez kobietę i mężczyznę, który seksualizuje dzieci oraz wprowadza do szkół wiedzę niezgodną z wiedzą naukową. 


       Warto przytoczyć w tym miejscy wszystkim znane zdanie: społeczeństwo składające się z ludzi słabo wykształconych, otumanionych środkami odurzającymi, pozbawione zasad moralnych - to społeczeństwo, którym da się łatwo rządzić. I o to w tym wszystkim chodzi.

        Jeśli kraju nie da się zdobyć poprzez wojnę, zdobywa się go poprzez osłabienie społecznego morale. Kiedy koncentrujesz się tylko i wyłącznie na własnym "ja", przestajesz interesować się tym, co dzieje się wokół ciebie - nie dostrzegasz zła, które rozlewa się po kraju.

Doszliśmy właśnie do momentu, gdy kraj nasz - za sprawą przebiegłych polityków - powoli traci swoją suwerenność.



piątek, 29 grudnia 2023

Polska się pali. Podpalacze są znani.

        Gdzie podziali się strażacy? Dlaczego obywatele nie zachowali czujności i pozwolili politykom niszczyć Polskę?



     Za rządów PiS premier Morawicki zgodził się na bardzo niekorzystne dla obywateli i kraju tzw. kamienie milowe, o których lepiej nie pisać szczegółowo, bo są już nieaktualne. Niemniej np. Zbigniew Ziobro podsumował je następująco:

"Widzimy, że Unia Europejska ma coraz większe roszczenia i chce narzucać rozwiązanie już w każdej możliwej dziedzinie. Godzenie się na te kamienie milowe, to jest godzenie się na kamienie u szyi polskiej gospodarki, polskich interesów i zasobności życia Polaków".

     Rząd Donalda Tuska nie musi już przestrzegać kamieni milowych. Dlaczego? Bo nowy - stary premier godzi się na wszystko, czego zażąda Bruksela.

Przez okres 2 tygodni rządów Donald Tusk dokonał następujących posunięć:

1. Wyraził cichą zgodę na niekorzystny dla Polski projekt zmian unijnych traktatów. 

2. Wyraził zgodę - nie licząc się z opinią społeczną, na niekorzystny dla Polski pakt migracyjny zawarty w Brukseli. 

3. Wyraził zgodę  bez konsultacji z obywatelami, na trzy nowe podatki, które mają być wpłacane do unijnego budżetu.

4. Wywołał "trzęsienie ziemi" w mediach publicznych, przygotowując Polaków na ich sprzedaż. Oznacza to, że w przypadku , gdy TVP trafi w ręce zagranicznego potentata medialnego, obywatele będą zasypywani tzw. sieczką informacyjną.

5. Dokonał pierwszego "ataku" na Orlen, obarczając go poniesieniem kosztów za przyszłoroczne zamrożenie cen paliw i energii elektrycznej. Skutkowało to załamaniem na giełdzie cen akcji polskiego giganta. Może to oznaczać, że są to pierwsze działania mające doprowadzić do sprzedaży akcji skarbu państwa ulokowanych w Orlenie.

           Kto powstrzyma działania nieuczciwych polityków i ugasi ten pożar, by kraj mógł wrócić na prawidłowe tory rozwoju, a obywatele czuli się w nim bezpiecznie?

„Ojczyzna, to nie kraj, w którym mieszkasz, ale kraj którego potrzebujesz i który potrzebuje ciebie.” – Stefan Pacek



środa, 27 grudnia 2023

TVP S.A. pierwsza polska spółka przeznaczona do likwidacji lub prywatyzacji. Sztuczka Donalda Tuska i jego ludzi.

       


     
     Pierwsza sztuczka Donalda Tuska i jego ekipy dokonała się na oczach Polaków. Znienawidzone media zostały przejęte i pozbawione finansowania z budżetu Państwa. Majstersztyk. 

     Rozegranie godne Mundialu. Weto prezydenta odnośnie ustawy okołobudżetowej w związku z finansowaniem mediów państwowych i jego własny projekt złożony w Sejmie, w którym nie ma już kwoty 3 mld zł przeznaczonych na finansowanie mediów publicznych, to nic innego jak odgrywanie roli złego i dobrego policjanta. Obydwie strony mają ten sam cel, do którego dochodzą odmiennymi metodami. W tym przypadku cel to - najprawdopodobniej - sprywatyzowanie mediów publicznych. Kunsztowny plan działania powstał wiele lat temu i wymagał cierpliwości w realizacji. Rolą PiS-u było sprawienie, by zniechęcić Polaków do TVP. Resztą zajął się D. Tusk. Media przejął, pozbawił finansowania, a teraz potrzeba tylko trochę czasu, by ogłosić konieczność szukania kupca - czyli sprywatyzować media publiczne.

Obojętnie kto będzie obecnie zarządzał TVP, zostanie zmuszony do szukania nowego źródła  finansowania, bo z samych reklam trudno utrzymać  dotychczasowy poziom pracy. 

Przypominam jak wygląda w punktach schemat nieuczciwej prywatyzacji: 

- audyt

- restrukturyzacja

- celowe zaniżanie wartości spółki

- wprowadzenie zarządu komisarycznego

- sprzedaż (prywatyzacja) lub likwidacja


 Minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz poinformował dzisiaj tj. 27 grudnia 2023r.:     

"W związku z decyzją Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o wstrzymaniu finansowania mediów publicznych podjąłem decyzję o postawieniu w stan likwidacji spółek Telewizja Polska S.A., Polskie Radio S.A. oraz Polskiej Agencji Prasowej S.A." 

W obecnej sytuacji takie działanie pozwoli na zabezpieczenie dalszego funkcjonowanie tych spółek, przeprowadzenie w nich koniecznej restrukturyzacji oraz niedopuszczenie do zwolnień zatrudnionych w ww. spółkach pracowników z powodu braku finansowania".

     Obserwujmy działania polityków i wyciągajmy wnioski. O potędze  przekazu medialnego i jego oddziaływaniu na widzów nie trzeba pisać. W kolejce po zakup  TVP na pewno ustawią się wielcy, światowi potentaci medialni.

 Czy pozwolimy na to?



Źródło:

TVP w stanie likwidacji. Co to oznacza? (msn.com)

TVP, Polskie Radio i PAP w stanie likwidacji. Sienkiewicz ogłosił decyzję - RMF 24