piątek, 5 stycznia 2024

Edukacja w rękach niekompetentnej minister Barbary Nowackiej.

   


    Nowa minister edukacji - pani Barbara Nowacka to stuprocentowy polityk mogący bardzo zaszkodzić polskiemu szkolnictwu. 
    Rodzice posyłający do szkoły swoje dzieci, oczekują od placówek rzetelnego podejścia do nauczania, bez indoktrynacji dzieci i wpajania im zasad niezgodnych z wartościami przestrzeganymi w ich rodzinach.

    Tymczasem pani Barbara Nowacka jest przede wszystkim aktywnym politykiem biorącym udział w akcjach, które niekoniecznie predysponują ją na stanowisko ministra edukacji. Niektóre z jej wypowiedzi  nie powinny zaistnieć w przestrzeni szkolnej. 

     Publiczne namawianie przed laty do wzięcia udziału w pierwszej manifestacji równości w Trójmieście, czy wypowiadanie się o aborcji na tle słów "moje ciało moja broszka" pokazuje, że jest osobą o sprecyzowanym - lewackim  spojrzeniu na życie i to spojrzenie będzie zapewne rzutowało na jej pracę. Wystarczy zagłębić się w sens wypowiadanych przez nią słów, po wygranej 15 października: 


"Dostęp do bezpiecznej aborcji, bezpłatne in vitro, związki partnerskie, wdrożenie konwencji antyprzemocowej to tylko kilka konkretów na pierwsze 100 dni rządów Koalicji Obywatelskiej. Mamy ich dużo więcej!" (przyp. autora: pamiętajmy, że w konwencji antyprzemocowej jest ukryte drugie dno. W Polsce mamy dobre prawo chroniące obywateli przed przemocą. Wystarczy je egzekwować).

      Istnieje podejrzenie, że decyzje minister sprawią, że szkoły staną się "wylęgarnią" dzieci pozbawionych wrażliwości, na których dokonano operacji "prania mózgu". Jest to prosta droga do tworzenia patologicznego społeczeństwa.

      Pierwszą decyzją pani minister powinien być zakaz przynoszenia do szkoły telefonów komórkowych.

      Dzieci pozbawione telefonów, zaczynają interesować się otoczeniem. Idąc do szkoły lub na przerwach między lekcjami, pozbawione bodźca związanego z komórką, mają czas by chociaż przez chwilę pobyć sam na sam ze swoimi myślami. Zagłębić się we własne wnętrze, pomyśleć o emocjach, spróbować samemu odpowiedzieć na nurtujące pytania, nie zaglądając po odpowiedź do telefonu. 

Ta duchowa przestrzeń jest obszarem poszukiwań "istoty człowieczeństwa" oraz odkrywania prawdy o sobie. Jest to przestrzeń, która kształtuje naszą wrażliwość, a co za tym idzie naszą osobowość. Bez wykształcenia jej, dziecko staje się bezmyślnym elementem układanki , która ma tworzyć bezduszne społeczeństwo. Ograniczmy więc dzieciom kontakt z telefonem komórkowym i komputerem do niezbędnego minimum.

   

      Tymczasem pani minister wymienia ludzi w kuratoriach, by ich miejsca zajęli urzędnicy o podobnych jak ona - lewicowych poglądach. Chce ograniczyć ilość lekcji religii, mimo, że są to zajęcia na których również pracuje się nad rozwojem duchowości... Gdzie wpaja się wartości, których przestrzeganie daje nam możliwość osiągnięcia szczęścia zarówno rodzinnego, jak i zawodowego.

     Pochylmy się również nad propozycją pani minister dotyczącą rezygnacji z zadań domowych. Prawdą jest, że dzieci nie należy przeciążać zadaniami domowymi, ale niektóre z nich są wręcz niezbędne do tego, by następował prawidłowy rozwój dziecka. Takim zadaniem jest odręczne pisanie, nauka pamięciowa, czytanie książek i rozwiązywanie zadań na liczbach. 

Pani minister powinna zapamiętać:

1. Wyniki kilku badań wykazały, że zarówno dzieci, jak i dorośli, uczą się więcej i mają lepszą pamięć, pisząc odręczne. Wybór pisma odręcznego zamiast używania klawiatury zapewnia najlepszą naukę i pamięć.

2. Uczenie się na pamięć nowych rzeczy jest świetnym treningiem dla mózgu. Takie ćwiczenia pozwalają nam na poprawienie pamięci.

3. Zapominamy jak ważne dla mózgu jest czytanie książek. Jest to doskonały sposób na poprawę kondycji pamięci, ćwiczenie wyobraźni i zrelaksowanie się po całym dniu.

Pani minister powinna zakazać korzystania z tzw. bryków, a wypracowania powinny być pisane w szkole pod okiem nauczyciela, by uczniowie nie mieli dostępu do informacji  na komputerze czy telefonie komórkowym.


    W szkołach nie potrzebna jest ani seksualizacja, ani inna indoktrynacja dzieci. Wystarczy skupić się na realizacji programu nauczania zgodnie z wiedzą naukową oraz na wyrabianiu w dzieciach duchowości. To ona pozwoli dokonywać im prawidłowych życiowych wyborów.

Czy pani minister Barbara Nowacka jest na pewno odpowiednią osobą by kierować resortem edukacji?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Pamiętaj, żeby komentarz zawierał merytoryczne treści odnoszące się do komentowanego artkułu.