W Brukseli pracuje na co dzień 23 tys. urzędników obok których przewija się po korytarzach 22 tys. lobbystów. Liczba imponująca jeśli chodzi o ilość ludzi zatrudnianych przez wielkie korporacje, usiłujące wywrzeć na eurobiurokratach "produkcję" ustaw zgodną z ich interesem. Tak stało się w przypadku zakazu używania tradycyjnych żarówek, na miejsce których wprowadzono żarówki energooszczędne.
Nie od dziś wiadomo , że żaden zakład produkcyjny nie jest zainteresowany wprowadzaniem na rynek artykułów o długim terminie przydatności do użytku. Trwały produkt to zabójstwo dla firm, więc w ramach zwiększania sprzedaży, stworzono plan działania nazwany " planem postarzania produktu". Najprościej mówiąc chodziło o to, żeby projektanci - w fazie przygotowywania projektu- uwzględnili długość jego pracy. Krótki termin eksploatacji, oznaczał nakręcenie koniunktury.
W wigilię1924 roku doszło do zmowy trzech producentów żarówek , wśród których były znane nam i działające do dnia dzisiejszego firmy Philips i Osram. Udziałowcy kartelu utworzyli wspólną firmę pod nazwą Phoebus, której celem było obniżenie żywotności żarówek. W latach czterdziestych ubiegłego wieku, doprowadzono do zmniejszenia czasu pracy żarówek z 2000h do 1000h. Przypomnijmy, że stworzona w 1879r przez Thomasa Edisona żarówka, miała żywotność 1500h. Dodajmy też, że w jednym z miast w Kalifornii pracuje żarówka, którą zainstalowano w budynku straży pożarnej w 1901 roku. Jej setną rocznicę świecenia mieszkańcy uczcili wielką fetą...
Wydłużona żywotność żarówki to prawdziwy ból głowy dla producentów. Aby zapobiec "katastrofie", kartel żarówkowy zaczął potajemnie działać na dwóch frontach: raz - by żarówki były delikatniejsze, dwa - by kontrolować konsumenta. Konkurencję niszczono poprzez wprowadzenie rozbudowanego systemu biurokracji. Jeśli producenci nie mogli udowodnić zgodności produktu z normami - płacili bardzo wysokie kary...
Firma Phoebes działa do dnia dzisiejszego, lecz pod zmienioną nazwą. Kartel stosuje różne metody , by nikt nie wykrył jego działania. Zamykane są jedne firmy, by na ich miejsce powstawały nowe z tym samym, głównym celem dotyczącym opanowania rynku żarówek. Macki kartelu docierają również do Brukseli. Zatrudnieni przez uczestników zmowy lobbyści, zainteresowali eurobiurokratów pomysłem wymiany żarówek w całej Unii . Jako argument podali energooszczędność i walkę z ociepleniem klimatu.
Żarówka energooszczędna to głęboko absurdalny pomysł. Potrafi zużyć więcej energii niż tradycyjna żarówka żarowa, zawiera szkodliwą rtęć i emituje promieniowanie ultrafioletowe jak lampy w solarium - stwierdza znany fizyk prof. Łukasz Turski.
Jak więc doszło do przeforsowania projektu wprowadzenia na tak szeroką skalę "żarówek energooszczędnych"?
W 2005 roku w ramach dyrektywy dotyczącej ekoprojektowania Komisja Europejska powołała grupę roboczą, która miała zająć się pracami dotyczącymi żarówek energooszczędnych. Grupą roboczą był komitet w skład którego wchodzili przedstawiciele 27 państw, oddelegowani przez odpowiednie ministerstwa. Do nich dołączyli eksperci , a także przedstawiciele firm Osram i Philips. Komitet miał wydać decyzję , która stanowiła podstawę do rozpoczęcia dyskusji i głosowania w Parlamencie Europejskim.
Europejskie prawo mówi, że decyzja komitetu powinna być zatwierdzona przez Parlament Europejski.... chyba, że żaden z parlamentarzystów nie zgłosi konieczności głosowania. W takim przypadku - wnioski komitetu - jego decyzja - staje się automatycznie rozporządzeniem. Tak właśnie stało się z nakazem wprowadzenia do użytku żarówek energooszczędnych... Dyrektywa jest wynikiem pracy m.in. producentów żarówek, a nie decyzji PE.
Jedynym przeciwnikiem pozbycia się tradycyjnych żarówek był europoseł Holger Krahmer, pochodzący z terenów byłej NRD. Krahmer zauważył , ze w działaniach Komisji Europejskiej można dostrzec wiele cech, charakterystycznych dla komunistycznej dyktatury.
Czym jest tak naprawdę energooszczędna żarówka?
Energooszczędne żarówki (EŻ), które nigdy żarówkami nie były i nie będą, są to po prostu świetlówki w kompaktowej formie, a nie źródło światła z wolframowym żarnikiem. Jest to zwykły kamuflaż: świetlówki, których większość ludzi ma dość, wracają pod zmienioną nazwą i formą kształtu. Komisja milczy na temat rtęci wprowadzanych przymusowo w produktach. Jej działanie jest sprzeczne z obowiązującym w UE zakazem produkcji i sprzedaży artykułów zawierających rtęć i generujących odpad niebezpieczny, jakim bez wątpienia są zużyte EŻ.
Do gabinetów lekarskich zaczynają zgłaszać się pacjenci, zaniepokojeni objawami , które wystąpiły po zbiciu rtęciowej żarówki. Takim przykładem może być Marks Lauss z Bawarii, który w 2010 roku był narażony na kontakt z oparami rtęci ulatniającej się z rozbitej żarówki. U dziecka wykryto niebezpieczne objawy związane z zatruciem rtęcią
Do wyprodukowania 1 energooszczędnej żarówki potrzeba 5 mg rtęci...
Do skutecznego zatrucia 5000 litrów wody - potrzeba 5 mg rtęci....
W Unii Europejskiej nie ma żadnej instytucji do kontrolowania ilości rtęci w żarówkach. Przedstawiciel największego producenta energooszczędnych żarówek - firmy MEGAMAN -stwierdził, ze jest to kwestia zaufania do wytwórcy...
Zanim Unia Europejska zdecydowała się na wprowadzenie energooszczędnych żarówek, zamówiła w belgijskiej firmie VITO wstępną ekspertyzę. W uzyskanym dokumencie istnieje wynik badania na zawartość ilości rtęci , przeprowadzony na 5 próbkach! Takie badanie to skandal !- stwierdzili specjaliści, ale i tak dokument stał się podstawą wydanego później rozporządzenia...
Szkodliwość wprowadzonych żarówek jest bardzo wysoka ze względu na niebezpieczeństwo łatwego jej stłuczenia. Opary rtęci działają potajemnie: kumulują się w naszym organizmie, dając nieodwracalne zmiany w mózgu, gruczołach, szpiku kostnym...
Wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego Silvana Koch-Mehrin zwróciła się do europejskich matek z ostrzeżeniem: "Nie używajcie energooszczędnych żarówek w pokojach dziecinnych!"
Nie wszyscy uwierzyli też w szczytne przesłanki stojące za decyzją Komisji Europejskiej. Pojawiły się oskarżenia, że nowe prawo to efekt lobbingu producentów żarówek energooszczędnych.
W taki oto sposób padliśmy po raz kolejny ofiarą spisku. Rozporządzenie Unii , które okazało się być zaleceniem nieuczciwych producentów żarówek - szkodzi i klimatowi, i człowiekowi.
Czy kiedykolwiek doczekamy się, że niefrasobliwi eurobiurokraci zostaną ukarani za działania szkodzące mieszkańcom Unii?
POLEĆ STRONĘ ZNAJOMYM. RAZEM MOŻEMY WIELE ZMIENIĆ.
REKOMENDACJA: www.promocjazdrowia.szczecin.pl
Źródło:
http://www.youtube.com/watch?v=mcCJ8rTDUc8
http://forsal.pl/artykuly/648192,zarowkowa_kontrabanda_czy_mozna_legalnie_przywiezc_zarowke_do_polski.html
http://www.fakt.pl/Unia-teskni-za-zarowka,artykuly,91235,1.html
Bardzo ciekawie to zostało opisane.
OdpowiedzUsuńNaprawdę bardzo fajnie napisano. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuń